Iwona Bereszyńska jest przewodniczącą Rady Powiatu Kościańskiego obecnej, dobiegającej już końca kadencji. W radzie powiatu kościańskiego zasiada natomiast od czterech kadencji. Teraz podjęła decyzję, że nie będzie już startować w kolejnych wyborach. W rozmowie z nami podsumowuje 18 lat swojej pracy w Radzie Powiatu, a także zdradza swoje plany.
- Od kiedy działa Pani w samorządzie i co Panią do tego skłoniło?
- 12 listopada 2006 roku wyborcy powierzyli mi mandat radnej do Rady Powiatu Kościańskiego. Wówczas nie przypuszczałam, że moja obecność w Radzie potrwa prawie 18 lat. Mandat zaufania od wyborców dał mi ogromną siłę wewnętrzną, napędzał do większego wysiłku i działania. Moja otwartość na problemy innych była we mnie zawsze. Może to wynika z mojego zawodu – nauczycielki, a później dyrektora szkoły. Niewątpliwie ogromny wpływ na moje postrzeganie świata mieli moi rodzice i wartości, które wyniosłam z domu rodzinnego. Być zawsze blisko drugiego człowieka. Uważam, że w każdym z nas jest dobro, trzeba tylko znaleźć do niego drogę. Porozmawiać, wysłuchać, pomóc – to tak niewiele, a wzbogaca człowieka. Kiedy 18 lat temu ówczesny starosta Andrzej Jęcz zaproponował mi kandydowanie na radną do Rady Powiatu podjęłam wyzwanie, choć kilka dni zastanawiałam się, czy poradzę sobie organizacyjnie z uwagi na liczne obowiązki. Z perspektywy czasu wiem, że gdyby nie zrozumienie i wsparcie najbliższych, nie dałabym rady.
- Czy poszczególne kadencje samorządu powiatu mocno się od siebie różniły?
- Każda kadencja była inna. Współpracowałam z trzema starostami: Andrzejem Jęczem, Bernardem Turskim, Henrykiem Bartoszewskim. Różne style pracy, ale jedna cecha wspólna – profesjonalizm i zaangażowanie. Rada Powiatu to żywy organizm. Radni reprezentują różne opcje polityczne, mają odmienne poglądy, plany i wizje pracy. Są reprezentantami 5 gmin w naszym powiecie i czasami skupiają się na problemach własnej gminy, a trzeba widzieć cały powiat i nie wszystko w jednym roku musi rozkładać się równomiernie. Uważam ponadto, że w samorządzie gminnym i powiatowym programy partii politycznych nie mogą być priorytetem. Wybory samorządowe to wybór ludzi znanych nam ze swojej działalności lokalnej, dla których nadrzędnym celem jest rozwój i poprawa warunków egzystencji mieszkańców we wszystkich obszarach naszej Małej Ojczyzny. Wspólnie i zgodnie można więcej. Najbardziej synergia powiatowo-gminna widoczna była w III kadencji Rady Powiatu, co szybko przynosiło zamierzone efekty i dobrą atmosferę pracy. Cieszę się, że w sprawach kluczowych dotyczących m.in. inwestycji na terenie powiatu radni wszystkich kadencji byli zgodni, choć emocji nie brakowało. Bardzo trudna ze względu na zawirowania polityczne, gospodarcze i pandemiczne była obecna kadencja. Każde wybory samorządowe to również zmiany w składzie osobowym Rady Powiatu. Dobrym znakiem jest fakt, że w tej kadencji wyborcy zaufali pięciu kobietom. Mam nadzieję, że ten wskaźnik w przyszłej kadencji będzie zdecydowanie wyższy i nie powtórzy się sytuacja z V kadencji, w której wraz z Dorotą Lew-Pilarską byłyśmy przeciwwagą dla 17 mężczyzn. Dziś w polityce kobiety to siła. Może już czas, aby ster starosty kościańskiego przejęła kobieta?
- Przez 18 lat Pani pracy w Radzie Powiatu, powiat kościański z pewnością mocno się zmienił. Jakie inwestycje i wydarzenia były wg Pani kluczowe?
- Niewątpliwie reforma administracyjna z 1998 roku, dzięki której decyzje dotyczące teraźniejszości i przyszłości mogą być podejmowane na szczeblu lokalnym sprawiła, że wiele się wokół nas zmieniło i ciągle zmienia. Sentyment do dawnych uliczek, kamienic, przyrody pozostanie, ale trzeba iść naprzód i wyznaczać nowe cele. Inne też są oczekiwania społeczności lokalnej. To dzięki ludziom zmienia się Polska i rozwinął się powiat kościański. W 2004 roku otrzymaliśmy i wykorzystaliśmy historyczną szansę, jaką dało wejście Polski do Unii Europejskiej. Dzięki skutecznie pozyskiwanym środkom zewnętrznym przez powiat kościański udało się zrealizować wiele przedsięwzięć. Inwestycje w drogi, edukację, zdrowie, bezpieczeństwo, sport i kulturę są dostrzegalne. Z perspektywy moich 18 lat w samorządzie powiatowym inwestycji kluczowych było wiele. W każdej kadencji Zarząd Powiatu uwzględniając możliwości budżetowe proponował Radzie przyjęcie kluczowych spraw na daną kadencję. Nie wszystkie kończyły się powodzeniem. Za swój osobisty sukces uważam przekonanie zarządu i radnych o przeznaczeniu środków na remont sali konferencyjnej, w której dziś odbywają się sesje Rady Powiatu. Udało się to dopiero w 2021 roku, zawsze były pilniejsze sprawy. Na pozytywny wizerunek powiatu kościańskiego zapewne mają wpływ wydarzenia, które na stałe zagościły w kalendarzu cyklicznych imprez: Mistrzostwa Powiatu Kościańskiego w Narciarstwie Zjazdowym i Snowboardzie w Zieleńcu, Międzynarodowy Kościański Półmaraton. Ważne były też wydarzenia kulturalne i historyczne, m.in. wystawa „Powiat Kościański w dwudziestoleciu międzywojennym” koncerty i pokazy laserowe, które pozytywnie zostały odebrane nie tylko przez mieszkańców powiatu, ale również gmin ościennych.
- Przed nami kolejne wybory. Jakie najważniejsze wyzwania będą stały przed nową Radą?
- Rada Powiatu Kościańskiego VI kadencji pozostawia powiat w dobrej kondycji finansowej i przy mądrej, perspektywicznej polityce przyszłych rajców powiatowych można osiągnąć jeszcze więcej. Najważniejsze jest dokończenie dużych zadań inwestycyjnych na drogach powiatowych. Ponadto zakończenie budowy Centrum Kształcenia Praktycznego, które pozwoli rozszerzyć ofertę edukacyjną Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Kościanie i kontynuacja budowy nowego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Kościanie. W obecnej sytuacji politycznej na świecie należy pamiętać o bezpieczeństwie. W tym temacie wyzwania są kosztowne, ale konieczne. Myślę, że nowa Rada, choć na pewno w bardzo zmienionym składzie, patrząc na liczbę kandydatów ubiegających się o mandat radnego powiatowego – 114, a miejsc tylko 19, musi poznać przede wszystkim swoje obowiązki i kompetencje. Życie napisze takie scenariusze, że na brak pracy nikt nie będzie narzekał. Moja wskazówka dla radnych to zapanować nad emocjami, przyjmować konstruktywną krytykę i wyciągać wnioski. Postawić na przemyślane działania i projekty dla rozwoju i poprawy życia mieszkańców Ziemi Kościańskiej, a unikać populizmu.
- Jak ocenia Pani szanse swojego komitetu wyborczego, czyli Porozumienia Ziemia Kościańska w tych wyborach?
- Jestem członkiem Stowarzyszenia Porozumienie Ziemia Kościańska od 18 lat. Są wśród nas ludzie o różnych zainteresowaniach i poglądach politycznych. Nie mamy wyznaczonych kierunków przez partie polityczne. Działamy zgodnie bez kłótni i waśni na terenie powiatu kościańskiego, zawsze przygotowani merytorycznie. Nasza działalność widoczna jest na co dzień, a nie tylko w okresie kampanii wyborczej. Prowadzimy m.in. z sukcesami Uniwersytet Trzeciego Wieku. Kandydaci do Rady Powiatu Komitetu Wyborczego „Porozumienie Ziemia Kościańska”, to sprawdzeni lokalni działacze i społecznicy w różnych obszarach. Znają potrzeby i oczekiwania swoich środowisk. Nie pracują z zegarkiem w ręku, choć doba ma tylko 24 godziny. Zapewniam, że ich nadrzędnym celem jest lojalność wobec wyborców. Tę cechę osobiście cenię najwyżej.
- Dlaczego rezygnuje Pani z ubiegania się o mandat radnej w tych wyborach? Będzie to strata dla Rady, bo zawsze – nawet wśród radnych opozycyjnych – jako przewodnicząca Rady uchodziła Pani za osobę otwartą na dialog i gotową do wysłuchania wszystkich stron.
- To prawda, moja otwartość na dialog i umiejętność słuchania innych wynika z mojej osobowości. Nigdy nie miały dla mnie znaczenia poglądy polityczne czy światopogląd rozmówcy. Liczyły się tylko argumenty. Szacunek dla innych to warunek dobrej współpracy z każdym i jednocześnie szacunek do samego siebie. Przychodzi jednak w życiu każdego z nas taki moment, że należy zwolnić, a czasem trzeba powiedzieć stop i to jest ten czas dla mnie. Potrzebuję mówiąc kolokwialnie resetu. Powrócić do dokończenia rozpoczętych prac zupełnie w innym obszarze. Stąd moja decyzja o zakończeniu działalności samorządowej w Radzie Powiatu. Przyszedł czas na realizację osobistych marzeń. Dziękuję wszystkim tym, którzy wspierali mnie w wieloletniej pracy samorządowej. Dziękuję przede wszystkim moim Wyborcom, którzy mi zaufali i dali możliwość sprawdzenia się w niezwykłej działalności na niwie samorządowej. Bez wsparcia i pomocy rodziny nie mogłabym działać tak aktywnie, a tylko wtedy to, co robisz ma sens. Dziękuję mężowi, córkom i ukochanym wnukom za zrozumienie i cierpliwość.
Kościan 09:56, 17.04.2024
0 0
Brawo Pani Iwono, jak zawsze klasa. 09:56, 17.04.2024