Do zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek przed południem na drodze pomiędzy Czempiniem a Starym Tarnowem. Kierująca nie opanowała pojazdu doprowadzając do czołowego zderzenia.
Do pożaru opuszczonego budynku przy ul. Długiej w Czempiniu doszło w niedzielę późnym wieczorem. Cały parter był zajęty ogniem, ale na szczęście nikt nie ucierpiał w zdarzeniu.
Policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli 19-letniego pracownika firmy kurierskiej, który kierował busem posiadając dwa aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Od piątku do niedzieli policjanci kościańskiej drogówki przyłapali aż sześciu nietrzeźwych kierowców. Faktycznie „trzeźwy” okazał się natomiast poniedziałkowy poranek.
Do niebezpiecznego zdarzenia na drodze pomiędzy Nietążkowem a Włoszakowicami doszło w niedzielę po południu. Samochód zderzył się z jeleniem. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Zdarzenie miało miejsce w piątek wieczorem w Kościanie na ul. Nacławskiej, kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania z ul. Wyzwolenia. Pieszy z obrażeniami głowy trafił do szpitala. Wiadomo, że był pod wpływem alkoholu.
We wtorkowy poranek po święcie Trzech Króli policjanci przeprowadzili kolejne wzmożone działania sprawdzające trzeźwość kierowców. Tym razem zatrzymali trzech kierujących pod wpływem alkoholu.
Do dwóch pożarów na terenie naszego powiatu doszło w niedzielę, 5 stycznia. Najpierw paliła się kotłownia w domu jednorodzinnym w Wieszkowie, a następnie garaż ze składowanym drewnem w Borowie.
Do tragicznego zdarzenia na torach doszło w sobotę po południu na trasie kolejowej Mosina-Luboń. Zginął około 40-letni mężczyzna. Zdarzenie spowodowało duże opóźnienia w kursowaniu pociągów.
Aż cztery karetki pogotowia pojawiły się na zdarzeniu drogowym, do którego doszło w piątek po południu w Starym Gołębinie. Na miejscu okazało się, że jedno auto najechało na tył drugiego. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Noc z 31 grudnia na 1 stycznia w naszym powiecie minęła w miarę spokojnie. Nie obeszło się jednak bez wezwań, a strażacy w ciągu całej nocy czterokrotnie wyjeżdżali do gaszenia ognia.