- Jak pandemia i towarzyszące jej ograniczenia w funkcjonowaniu gospodarki wpłynęły na rynek pracy w naszym powiecie?
- Na pierwszy rzut oka sytuacja na rynku pracy wygląda całkiem dobrze. Poziom bezrobocia w powiecie kościańskim utrzymuje się na poziomie 3,4 proc., a liczba osób zarejestrowanych w naszym urzędzie spadła poniżej tysiąca. To dane z maja 2021 r. Na koniec grudnia ubiegłego roku w ewidencji PUP w Kościanie zarejestrowanych było 1068 bezrobotnych, w tym 674 kobiety. Dla porównania, w grudniu 2019 r. bez pracy w naszym powiecie pozostawało niewiele ponad 800 osób. Oznacza to, że w czasie pandemii odnotowaliśmy niewielki wzrost stopy bezrobocia, ale wskaźnik ten nadal pozostaje na niskim poziomie. Jestem jednak daleka od twierdzenia, że przeszliśmy przez ten trudny okres suchą stopą. Spodziewam się, że skutki pandemii na rynku pracy uwidocznią się dopiero w najbliższych miesiącach. Wiele firm, które w czasie lockdownu korzystało z różnych form wsparcia w ramach Tarczy Antykryzysowej dopiero co wznowiło swoją działalność. Trudno powiedzieć jak poradzą sobie w nowej rzeczywistości - już bez pomocy finansowej ze strony państwa. Po pierwszym zamknięciu do salonów fryzjerskich i kosmetycznych wróciło 60 proc. klientów. Także w branży gastronomicznej obroty są dalekie od poziomu sprzed pandemii. Bardzo trudno jest w tej chwili przewidzieć jak rozwinie się sytuacja w kolejnych miesiącach i jakie to będzie miało przełożenie na rynek pracy. Nigdy przedtem nie doświadczyliśmy takiego zamknięcia gospodarki.
- Nie pozostało to bez wpływu na liczbę ofert pracy będących w dyspozycji PUP. Jak to wyglądało w naszym regionie?
- W ubiegłym roku do Powiatowego Urzędu Pracy w Kościanie wpłynęło 1891 ofert pracy, o 400 mniej niż w 2019 r. W obliczu trwającej epidemii i związanej z tym niepewności pracodawcy wykazywali się ostrożnością w tworzeniu nowych stanowisk. W 2020 r. najwięcej ofert zatrudnienia w naszym powiecie (629 - przyp. red.) zlokalizowanych było na terenie gminy Krzywiń. Większość z nich dotyczyła pracy dla cudzoziemców. W Kościanie liczba ofert będących w dyspozycji PUP spadła z 686 do 453. Analizując dane dotyczące liczby dostępnych ofert pracy musimy wziąć pod uwagę fakt, iż część z nich zgłaszana jest przez pracodawców zatrudniających pracowników z zagranicy. Dotyczy to w większości obsadzonych stanowisk, ale z uwagi na wymóg formalny związany z przedłużeniem zatrudnienia i wydaniem pozwolenia na pracę, konieczne jest wykazanie, że wśród bezrobotnych zarejestrowanych w urzędzie nie ma kandydatów na oferowane stanowiska. Najwięcej takich ofert, bo aż 400 dotyczyło pracy w zakładach przetwórstwa mięsnego w gminie Krzywiń.
- W jakim stopniu pandemia wpłynęła na ograniczenie działań związanych z aktywizacją osób bezrobotnych?
- W porównaniu z 2019 r. zdecydowanie mniej osób skorzystało ze staży, szkoleń i prac interwencyjnych. Udzieliliśmy też mniej dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Wiązało się to z tym, że właściwie od połowy marca ubiegłego roku znaczna część środków przeznaczonych na aktywizację osób bezrobotnych została przesunięta na formy pomocy skierowane do przedsiębiorców w ramach Tarczy Antykryzysowej. W tym roku sytuacja wróciła do normy. Mamy więcej pieniędzy na dotacje dla osób zainteresowanych prowadzeniem działalności gospodarczej. Uruchomiliśmy też ciągły nabór dla przedsiębiorców, którzy zamierzają zatrudnić nowych pracowników i otrzymać dofinansowanie na doposażenie stanowiska pracy. Maksymalna kwota refundacji, którą można pozyskać z Funduszu Pracy wynosi 20 tys. zł. Dzięki tym środkom pracodawca może sfinansować zakup sprzętu i urządzeń niezbędnych do zorganizowania nowego stanowiska pracy. Bezrobotnych zachęcamy do korzystania ze staży i szkoleń. W ubiegłym roku z uwagi na pandemię możliwość ich organizacji była mocno ograniczona.
- Wskutek pandemii urzędy pracy musiały przeorganizować swoją pracę i dostosować się do nowej sytuacji. Jak to wyglądało z perspektywy PUP w Kościanie?
- W czasie pandemii staliśmy się kluczową instytucją wspierającą przedsiębiorców w ramach Tarczy Antykryzysowej. Do obsługi zadań z tym związanych zaangażowani zostali niemal wszyscy nasi pracownicy. Przy pierwszym lockdownie największe wyzwanie stanowiło dla nas rozpatrzenie wniosków o jednorazową pożyczkę na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Ta forma pomocy w kwocie 5 tys. zł nie była obwarowana żadnymi warunkami dotyczącymi utrzymania zatrudnienia czy spadku poziomu dochodu lub obrotów. Mógł się ubiegać o nią każdy kto prowadził działalność gospodarczą. Wystarczył tylko wpis do ewidencji. Do końca roku z tej formy pomocy skorzystało ponad 4 tys. przedsiębiorców. Najwięcej wniosków wpłynęło w maju i czerwcu ubiegłego roku. W tamtym czasie ich rozpatrywaniem zajmowali się niemal wszyscy pracownicy urzędu. Było tego tak dużo, że czasem mieliśmy wrażenie, że te wnioski nigdy się nie skończą. Musieliśmy nawet wynająć osobne pomieszczenie do ich archiwizacji. Dodatkowe utrudnienie stanowił fakt, że aż 75 proc. złożonych wniosków zawierało błędy. By nie wydłużać czasu na ich rozpatrywanie zrezygnowaliśmy z wysyłania pism, a z przedsiębiorcami kontaktowaliśmy się telefonicznie. W ciągu dziewięciu miesięcy, w ramach udzielonych pożyczek, wypłaciliśmy przedsiębiorcom ponad 30 mln zł. To ogromna kwota. Dla porównania dodam, że nasz największy budżet roczny wynosił
8 mln zł. Nigdy przedtem ani potem nie dysponowaliśmy takimi pieniędzmi. Rozpatrywanie wniosków nie kończyło się wraz z udzieleniem pożyczki. Po trzech miesiącach od wypłaty środków musieliśmy jeszcze raz przeanalizować całą dokumentację pod kątem jej umorzenia. Cieszę się, że udało nam się dobrze zorganizować i podołać zadaniu. Satysfakcja jest tym większa, iż wielu postawiło już na nas krzyżyk poddając w wątpliwość sens istnienia urzędów pracy przy tak niskiej stopie bezrobocia. Chciałabym też podkreślić, że pracownicy urzędu wykazali się dużą dojrzałością i odpowiedzialnością. Nikt w tym trudnym okresie nie brał zwolnień ani urlopów.
- Jednorazowa pożyczka to niejedyna forma pomocy, z której za pośrednictwem PUP korzystali przedsiębiorcy z powiatu kościańskiego.
- Przy kolejnym lockdownie, który nastąpił jesienią pomoc finansowa kierowana już była bardziej branżowo - do firm, które były sukcesywnie zamykane. O dotację w wysokości 5 tys. zł mogły ubiegać się przedsiębiorstwa z określonym PKD, czyli numerem Polskiej Klasyfikacji Działalności. Od tego była też uzależniona liczba otrzymanych dotacji. Sporo pracy kosztowała nas też obsługa wniosków związanych z dofinansowaniem części kosztów wynagrodzeń pracowników. W ramach tej formy pomocy zawarliśmy z przedsiębiorcami ponad 500 umów. Dofinansowanie wynagrodzeń objęło łącznie 3200 pracowników. W sumie na ten cel przeznaczyliśmy 10,5 mln zł. Największa umowa objęła dofinansowanie wynagrodzeń prawie 140 pracowników. Zatrudniająca ich firma otrzymała przez trzy miesiące około 900 tys. zł. Obecnie rozliczamy umowy, sprawdzając prawidłowość wydatkowania środków. Korzystając z możliwości chciałabym prosić pracodawców, którzy jeszcze tego nie zrobili o dostarczenie rozliczeń. Pomoc otrzymali też przedsiębiorcy niezatrudniający żadnego pracownika. Zawarliśmy 873 umowy wypłacając 4,7 mln zł.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz