Jakub Szwarc to młody, wykształcony perkusista z Kościana. Obecnie mieszka w Warszawie, jest muzykiem sesyjnym, aranżerem, a także realizuje własne muzyczne projekty. Mimo licznych zajęć i okazji do grania z najlepszymi, nie zapomina o swoim rodzinnym mieście. To właśnie tutaj postanowił założyć prywatną szkołę muzyczną „Kopalnia Talentów”.
- Opowiedz coś o sobie. Jak zaczęła się muzyczna pasja Jakuba Szwarca?
- Zamiłowanie do muzyki odziedziczyłem po mamie, która nauczała gry na skrzypcach w Państwowej Szkole Muzycznej w Kościanie. Ja sam uczyłem się gry na tym instrumencie w tej szkole. Mama należała również do kościoła protestanckiego w Lesznie, w którym przykładano dużą wagę do muzyki. Podczas mojego pobytu na obozie organizowanym przez ten kościół obecny tam perkusista wpuścił mnie na chwilę za instrument. Bardzo szybko podłapałem jeden rytm. I od razu zakochałem się w rytmicznym brzmieniu. Odtąd męczyłem tatę, by kupił mi perkusję. W końcu przywiózł mi zestaw firmy Sonor z Niemiec, gdzie pracował. Z kolei mój brat dostał gitarę elektryczną i stworzyliśmy razem pokój muzyczny do prób. Z kolei swoją pierwszą lekcję gry dostałem od pana Benona Skałeckiego, kościańskiego perkusisty i kolegi mojego taty. Ale to była tylko jedna lekcja, a potem gry uczyłem się już sam.
- Ale jednak jesteś wykształconym muzykiem, skończyłeś poznańską Akademię Muzyczną na wydziale jazzu specjalizując się w grze na perkusji. Jak do tego doszło?
- Po skończeniu szkoły muzycznej I stopnia w Kościanie postanowiłem kontynuować edukację muzyczną w Poznańskiej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej II stopnia im. Mieczysława Karłowicza. Miałem możliwość przejścia na perkusję. Początkowo było to klasyczne, orkiestrowe granie. Bardzo wymagające, trenowałem po kilka godzin dziennie. Ta intensywna praca przyniosła efekty. W dwa lata udało mi się dobić do takiego poziomu technicznego, żeby dostać się na wydział jazzu w tej szkole. Wykorzystywałem dosłownie każdą minutę, żeby ćwiczyć i się rozwijać. A do tego miałem świetnych pedagogów. Po tym czasie dostałem się na Akademię Muzyczną, którą skończyłem w ubiegłym roku. Dodam, że z wyróżnieniem, więc lepiej nie mogłem sobie tego wymarzyć.
- Mimo solidnego wykształcenia muzycznego nie stronisz od muzyki rozrywkowej. Obecnie można cię zobaczyć grającego m.in. na koncertach Oskara Cymsa, czyli młodego wokalisty podbijającego rozrywkową scenę muzyczną. Realizujesz także własne projekty.
- Nie zamykam się na jeden gatunek muzyczny. Już podczas studiów miałem okazję grać ze świetnymi muzykami jazzowymi, ale też takimi jak niestety już świętej pamięci Jackiem Budyniem Szymkiewiczem. Muzyka rozrywkowa jest różnorodna i może być jak najbardziej ambitna. Taką staram się realizować chociażby w moim własnym zespole Searching for Management. To muzyka elektroniczna, ale z akustycznym zestawem perkusyjnym. Mamy nagraną pierwszą płytę, a sam jestem autorem kilku kompozycji. Teraz pracujemy nad kolejnym albumem. Kilka płyt nagrałem także ze swoim poznańskim zespołem Smutne Piosenki. Wystąpiliśmy dotychczas raz w Kościanie na koncercie charytatywnym dla też niestety nieżyjącego już Macieja Zielonki, nauczyciela muzyki w „czwórce”.
- Od kilku miesięcy mieszkasz w Warszawie. Tam masz okazję się rozwijać, ale także poznawać bliżej świat showbiznesu. Dlaczego więc mając świetne zawodowe perspektywy zdecydowałeś się na założenie szkoły muzycznej w Kościanie?
- Bo Kościan jest mi cały czas bliski. Tu mam rodzinę i znajomych. A zdecydowałem się na wyprowadzkę do Warszawy, bo stolica daje szerokie możliwości współpracy z najlepszymi. Ale jako muzyk bywam w różnych miastach grając tam koncerty. Zaobserwowałem, że w wielu z nich działają prywatne szkoły muzyczne w których uczy się grania muzyki rozrywkowej. W Kościanie dostrzegam lukę na tym polu. Ja także musiałem uczyć się sam, przez co wypracowałem w sobie złe nawyki, które trudno było potem odkręcać. Sam chcę stworzyć szkołę dającą możliwość nauki rozrywki, ale z klasyczną podstawą i pod okiem profesjonalnych muzyków z odpowiednim pedagogicznym podejściem.
- Czego dokładnie będzie można uczyć się w szkole i kto może zostać jej uczniem?
- Na początek chcę, by nauka obejmowała fortepian, perkusję, gitarę, skrzypce i wokal. Gry na perkusji będę nauczał sam, przyjeżdżając do Kościana dwa razy w tygodniu. Mam doświadczenie w tym zakresie, bo w Warszawie nauczam w szkole Drum Academy. Wokalu będzie uczyła Julia Rasek – studentka na wydziale wokalistyki jazzowej Akademii Muzycznej w Poznaniu, na fortepianie Arkadiusz Paszkowiak – absolwent wydziału jazzu w Poznaniu Co do pozostałych nauczycieli, jestem na etapie kompletowania zespołu. Dodam, że z chęcią nawiążę także współpracę z kościańskimi muzykami. Podsumowując, chcę stworzyć taką przestrzeń, gdzie osoby w każdym wieku będą mogły rozwijać się muzycznie. Zajęcia ruszą w październiku, a będą się odbywać w budynku przy ul. Czempińskiej w Kościanie. Efekty pracy uczniowie będą mogli pokazywać na koncertach, które zamierzam organizować w każdym semestrze.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu koscianiak.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz