Ostatnie tej wiosny "Spotkanie z podróżnikami" było relacją z samotnej podróży rowerem po Europie Oli Mae. To fotografka z zawodu, która z 13-miesięcznej podróży po Europie nie wróciła sama, a z kotem Fryderykiem.
Spotkanie w sali kinowej KOK-u, które odbyło się w poprzednią sobotę, spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem słuchaczy. Niektórzy byli z pewnością ciekawi historii z rowerowej wyprawy, a innych zainteresowało podróżowanie z kotem. Sam tytułowy bohater spotkania w opowieści pojawił się jednak dopiero w jej drugiej części.
Ola Mae nie jest podróżniczką, a sama siebie nazywa raczej artystką. Jednak za swoją relację z podróży po Europie otrzymała nagrodę dziennikarzy i publiczności na Festiwalu Kolosy w Gdyni. Ukończyła studia fotograficzne na uczelni Columbia College Chicago w Stanach Zjednoczonych. Takie wykształcenie dało jej szerokie możliwości dobrze płatnej pracy w prestiżowych miejscach na całym świecie.
Bohaterka spotkania początkowo skorzystała z tej możliwości i pracowała w Londynie zajmując się fotografią portretową wielu znanych osób. Przyszła jednak pandemia i młoda kobieta z dnia na dzień straciła pracę. Po sześciu latach nieobecności w kraju wróciła do Polski. Tutaj postanowiła, że może to dobry moment na szaloną wyprawę po Europie.
Opowieść Oli Mae nie była typową relacją z podróży. Z dystansem do siebie i dużym poczuciem humoru opowiadała słuchaczom o swoim nieprzygotowaniu do podróży, ale przede wszystkim mówiła o emocjach, które jej towarzyszyły w drodze. W jej opowieści nie brakowało osobistych wątków i przemyśleń. Na podziw zasługuje fakt, że dziewczyna z małej miejscowości o nazwie Skórcz w województwie pomorskim ruszyła na podbój świata. Sama przyznała, że nie miała w życiu łatwego startu, a jej dzieciństwo nie było okresem sielanki i beztroski.
Wracając do podróży, będąc na plaży na południu Włoch zauważyła coś bardzo małego, wpatrującego w nią oczy. Był to mały, około dwumiesięczny kotek z uszkodzonym ogonkiem. Ola postanowiła się nim zaopiekować, zabrała go do weterynarza. I dalej jej podróż nie była już samotna, a z kotem. Wróciła z nim do Polski. Fryderyk urósł i z małego, zabiedzonego kotka wyrósł na pięknego kota i przyjaciela. Na spotkaniu w Kościanie jednak się nie pojawił, bo wcale nie lubi podróżować i nie przepada za obcymi miejscami.
A czym Ola Mae zajmuje się teraz? Idzie własną drogą. Jest blogerką i nagrywa cykl podcastów zatytułowany "Projekt Cebula". Wkrótce ukaże się jej książka zatytułowana "Cebula czarownic".
Majowe spotkanie organizowane przez "Stowarzyszenie Twórcze Horyzonty" było ostatnim przed wakacjami. Kolejne odbędzie się we wrześniu i będzie prawdopodobnie jedynym podczas tegorocznej jesieni.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz