Sytuacja ta spowodowana jest oczywiście trwającym cały czas stanem epidemii. Choć w mniejszym wymiarze, procesja miała tradycyjny przebieg. Kapłani i wierni zatrzymywali się przy czterech ołtarzach przygotowanych przez mieszkańców poszczególnych miejscowości należących do parafii, czyli Kościana, Kurzej Góry, Nowego Lubosza i Kiełczewa.
Jak zawsze nie zabrakło również dziewczynek sypiących kwiatki oraz orkiestry, a była to OSP Kościan. Jedynym mankamentem była mocno ograniczona powierzchnia wokół kościoła, dlatego część wiernych musiała stać na przylegającym do kościoła parkingu.
Przy każdym ołtarzu po odczytaniu Ewangelii, proboszcz parafii ks. kan. Czesław Małycha wygłaszał krótkie kazanie. W jego słowach było sporo odniesień do dzisiejszych czasów charakteryzujących się oddalaniem od Boga i wiary. Mówił m.in. o konieczności poszanowania rodziny, a także uczestniczeniu we mszy św., spowiadania się, a także korzystania z sakramentów, w tym z sakramentu namaszczenia chorych.
Warto również nadmienić, że na zakończenie mszy św., jeszcze przed rozpoczęciem procesji, wspomniano zmarłego w środę, 10 czerwca Damiana Glapiaka, który należał do parafii Ducha Świętego w Kościanie. 22-letni Damian od trzech lat zmagał się ze złośliwym nowotworem kości.
Fot. Milena Waldowska
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu koscianiak.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz