W marketach lodówki z mięsem były puste, ale podobnie sytuacja wyglądała w sklepach mięsnych. - W godzinę sprzedaliśmy 200 kg mięsa, a kolejka wychodziła kilka metrów poza sklep - powiedziała nam w sobotę przed południem sprzedawczyni jednego ze sklepów mięsnych w Kościanie.
Sytuację potwierdzają klienci. Z kolei dostawcy mięsa mówią, że telefony od odbiorców sklepowych urywają z prośbą o częstsze i większe dostawy. W piątek i w sobotę w osiedlowych sklepikach ustawiały się także duże kolejki do sklepów z pieczywem. Klienci kupowali głównie chleb.
Tymczasem rząd odradza gromadzenie zapasów. - Nie ma potrzeby robić impulsywnych, nadmiarowych zakupów. Dziś absolutnie nie ma na to żadnego uzasadnienia - powiedziała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Z kolei sklepy w trosce o wszystkich klientów zaczynają wprowadzać limity sprzedaży. Tak uczyniła od 13 marca sieć drogerii Rossmann. "Niestety w obecnej sytuacji nie możemy zagwarantować stałej dostępności produktów z kategorii żeli antybakteryjnych, płynów do dezynfekcji, mydeł czy podstawowych środków higienicznych, takich jak papier toaletowy" - napisano w komunikacie. - "Przy masowych zakupach dokonywanych przez Klientów, towar jest wyprzedawany bardzo szybko i czasami w ogromnych ilościach, w związku z czym wprowadziliśmy limit jednorazowego zakupu maksymalnie 3 sztuk tego typu artykułów, aby zakupy mógł zrobić każdy. Prosimy o empatię i wyrozumiałość".
Limity zakupów wprowadziło również Tesco Online. Sieć w niektórych kategoriach ograniczyła maksymalną liczbę sztuk przy jednorazowym zakupie do 6, by umożliwić wszystkim dostęp do niezbędnych produktów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz