Argumenty przemawiające za koniecznością podniesienia podatków przedstawił burmistrz Piotr Ruszkiewicz. - Musimy spiąć budżet w warunkach galopującej inflacji, spadających dochodów z podatku PIT. Mamy też dramatyczny wzrost cen, towarów i usług, w czasach postpandemicznego, wojennego kryzysu. Na wydatki bieżące zapewniające sprawne funkcjonowanie miasta, potrzebujemy 20 mln zł więcej niż może wpłynąć do miejskiej kasy. Tniemy wydatki na niespotykaną dotąd skalę. Ale są granice, których nie możemy przekroczyć - mówił burmistrz Piotr Ruszkiewicz. - Musimy przecież zapewnić sprawną pracę szkół, przedszkoli, opieki społecznej, instytucji kultury i sportowych oraz administracji. Koszty ich utrzymania rosną coraz szybciej. Dla przykładu wzrost płacy minimalnej oznacza wzrost wydatków w przyszłym roku o 1 mln zł. Do szkół dopłacamy aż 23 mln zł. A kryta pływalnia, która służy całemu powiatowi przynosi miastu rocznie 2 mln zł strat.
Burmistrz zwrócił również uwagę, iż wzrostowi wydatków towarzyszy spadek udziału miasta w podatku PIT. Powołał się przy tym na dane Związku Miast Polski wg których w wyniku zmian podatkowych Kościan straci do przyszłego roku 34 mln zł. - Będziemy apelować do rządu o zwiększenie rekompensat. Może będą jakieś koła ratunkowe dla gmin. Ale zanim to nastąpi, musimy podwyższyć podatki - podkreślił burmistrz.
Nowe stawki
Przy ustalaniu nowych stawek na przyszły rok burmistrz podkreślił, że były brane pod uwagę podatki w gminach ościennych, a także stawki sugerowane przez Ministerstwo Finansów. - Ustalając nowe podatki wzięliśmy pod uwagę pogarszającą się sytuację ekonomiczną przedsiębiorstw i mieszkańców oraz wysokość podatków w sąsiednich gminach. Tak aby koszty życia i działalności gospodarczej były w naszym rejonie na podobnym poziomie - mówił Ruszkiewicz.
Podatki dotyczą gruntów, jak i budynków, w tym mieszkalnych i przeznaczonych na działalność gospodarczą. I tak od 1 stycznia 2023 r. podatek od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wyniesie 1,05 zł od 1 m kw. powierzchni (obecnie jest to 0,89 zł). Od gruntów pozostałych 0,55 zł od 1 m kw. (teraz to 0,47 zł). Z kolei podatek od budynków mieszkalnych będzie wynosił 0,92 od 1 m kw. powierzchni użytkowej (teraz 0,78 zł), a od budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej 25 zł za 1 m kw. (w tej chwili 20,22 zł). To wzrost o prawie 24 proc.
Dzięki podwyżce do budżetu miasta ma wpłynąć 1,86 mln. zł więcej niż w bieżącym roku. Podniesiono również podatki od środków transportowych o 18 proc., co da dodatkowe 155 tys. zł kasie miejskiej.
Część radnych przeciwnaNie wszyscy radni byli za podwyżką podatków. W głosowaniu, które było poprzedzone dyskusją, przeciw nowym stawkom podatku od nieruchomości zagłosowali Marcin Betlej, Małgorzata Igłowicz-Betlej i Łukasz Naglik. Jeśli chodzi o środki transportowe, przeciw byli M. Betlej oraz M. Igłowicz-Betlej. Z kolei Ł. Naglik wstrzymał się od głosu.
Podczas dyskusji Marcin Betlej stwierdził, że z jednej strony burmistrz mówi o konieczności cięcia wydatków, a z drugiej wprowadza się do budżetu zwiększenie wydatków, które nie są pilnie potrzebne. Z kolei zdaniem Małgorzaty Igłowicz-Betlej proponowane podwyżki są zbyt wysokie. - Już na komisji sugerowałam, że proponowane stawki podatku w niektórych przypadkach znacznie przekraczają inflację. Chociażby w punkcie o budynkach lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - mamy tutaj o prawie 24 proc. podniesiony podatek. Ja w takiej sytuacji nie mogę zagłosować za podniesieniem podatku - stwierdziła radna Igłowicz-Betlej.
Niełatwą sytuację przedsiębiorców podjął Łukasz Naglik. - Wiemy, że idzie kryzys i stagnacja, to dlaczego naszych przedsiębiorców chcemy dobić jeszcze tym podatkiem? Można było zastosować dużo innych pomysłów. Niektóre podatki można oczywiście podnosić, ale uważam że większy problem z finansami wynika z wielu nietrafionych inwestycji. Spójrzmy na Rynek i Wrocławską. Teraz już nawet nie co drugi sklep jest tam otwarty jak się mówiło, ale co trzeci. To jest tragedia, a będzie jeszcze gorzej, bo część tych ludzi nie wytrzyma tego obciążenia - mówił radny Naglik. Na zbyt duże obciążenie dla mieszkańców, w tym przedsiębiorców w dyskusji wcześniej zwrócił uwagę również Sławomir Kaczmarek.
Małgorzata Igłowicz-Betlej podjęła jeszcze jedną kwestię: - Pan burmistrz od 2019 roku cały czas przedstawia nasz świat kościański w czarnej wizji. Podkreśla, że jest coraz gorzej, coraz gorzej. A powiat i gmina jakoś tak nie mają. Coś jest więc chyba w tym naszym Kościanie nie tak, zła atmosfera. Z kolei Marcin Betlej dopowiedział, że zwiększa się zadłużenie miasta.
W odpowiedzi burmistrz Ruszkiewicz po raz kolejny powtórzył argumentację wypowiadaną przez siebie zarówno podczas tej, jak i kilku poprzednich sesji. Stwierdził mianowicie, iż sytuacja miasta jest specyficzna i różni się od sąsiednich samorządów. W Kościanie samorząd musi utrzymać m.in. basen czy Liceum Ogólnokształcące, z których korzystają mieszkańcy całego powiatu, a tylko miasto ponosi koszty ich utrzymania. - Dochody takiego miasteczka jak Kościan nie mają z czego wzrosnąć. Jesteśmy zamknięci na 9 km kwadratowych, a otoczeni gminą która ma 202 km kwadratowych. Gmina otrzymuje 7 mln zł ekstra z eksploatacji gazu na ich terenie, ma potencjał gospodarczy i mnóstwo firm o znacznej powierzchni. To jest zupełnie inna struktura wydatków - podsumował burmistrz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz