Wicemarszałek sejmu do Kościana przybyła na zaproszenie parlamentarzystów z naszego regionu, tj. senatora Wojciecha Ziemniaka oraz posła Grzegorza Rusieckiego. Najpierw zwiedziła pałac oraz szkołę w Racocie, po czym przyjechała do Kościana. Tutaj spotkała się z burmistrzem, a następnie z mieszkańcami.
Spotkanie na Placu Wolności rozpoczęło się od krótkiej konferencji prasowej, podczas której posłanka przyznała, że to jej kolejny dzień bezpośrednich spotkań z Polakami. W ich trakcie pada wiele różnych pytań o najróżniejsze sprawy: poczynając od tego jak wygląda praca w sejmie, poprzez opiekę medyczną, na wolności mediów skończywszy.
Po tym wstępie nastąpiło około półgodzinne spotkanie z mieszkańcami. Przybyli na nie przede wszystkim zwolennicy Platformy Obywatelskiej. Na Placu Wolności znalazła się wprawdzie także grupa przeciwników partii, ale nie uczestniczyła ona w rozmowie. W oddali kilka osób usiłowało zakłócić spotkanie stukając głośno w metalowe naczynia i krzycząc, by posłanka opuściła Kościan. Demonstracja nie miała jednak agresywnego przebiegu.
Małgorzata Kidawa-Błońska zachęcała z kolei kościaniaków do zadawania pytań deklarując, że odpowie na każde z nich, nawet trudne czy niewygodne. Początkowo nieśmiało, ale po chwili pojawiła się lista pytań. Mieszkańcy pytali m.in. o politykę senioralną, edukację, politykę zagraniczną i o szczepienia. Nie zabrakło również pytań odnoszących się do bieżących wydarzeń, w tym o powrót Donalda Tuska na krajową scenę polityczną oraz o propozycję "nowego ładu" propagowanego przez rząd.
Jak nietrudno się domyślić, ze strony posłanki padły słowa krytyki pod adresem obecnego rządu. Małgorzata Kidawa-Błońska skrytykowała m.in. likwidację gimnazjów, której dokonał PiS. Podkreśliła również istotę otwartości i tolerancji w szkołach. Co do szczepień przeciw Covid-19, stwierdziła że zdecydowanie za mało jest edukacji w tym zakresie w mediach publicznych, a do głosu dopuszcza się osoby przeciwne szczepieniom. - Również sam prezydent przez jakiś czas nie był zwolennikiem szczepień. Później na szczęście zmienił zdanie - przyznała wicemarszałek sejmu.
Kidawa-Błońska nie oceniła natomiast całkowicie negatywnie programu "Polskiego Ładu" dostrzegając w nim pewne plusy. - Wszystkie obietnice Ładu być może będą zrealizowane, ale my wszyscy będziemy musieli się na nie złożyć. Każda z tych rzeczy będzie zrealizowana z naszych podatków. Ja nie mówię, że tam wszystkie rozwiązania są złe. Ale mówmy uczciwie - to nie są żadne pieniądze nie wiadomo skąd, ale pieniądze które każdy z nas będzie musiał zapłacić. Boję się więc takich huraoptymistycznych zapowiedzi. A także odbudowywania wielkich rzeczy: placów, lotnisk, bo pieniądze powinny być lokowane w ludzi - stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Posłanka zdecydowanie skrytykowała natomiast obecną polską politykę zagraniczną. Stwierdziła, że nie jest ona w tej chwili wcale prowadzona, a obecny rząd jedynie psuje stosunki międzynarodowe z innymi krajami, w tym nawet ze Stanami Zjednoczonymi, czyli tradycyjnym przyjacielem Polski.
Po pytaniach i odpowiedziach był jeszcze krótki czas na wspólne fotografie z gościem, a także na indywidualne rozmowy. Następnie Małgorzata Kidawa-Błońska udała się na kolejne spotkanie zaplanowane we Wschowie.
Fot. Milena Waldowska
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu koscianiak.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz