Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek rano na terenie jednego z zakładów pracy w Śmiglu. 16-letni praktykant w firmie nagle zasłabł i utracił oddech. Natychmiastowa akcja kolegów uratowała mu życie.
Do zdarzenia doszło przed godziną 7.00. 16-letni uczeń jednego z zakładów pracy na terenie Śmigla niespodziewanie stracił przytomność. Doszło także do zatrzymania akcji serca.
Natychmiast powiadomiono służby ratunkowe. Jednocześnie pomocy chłopakowi zaczęli udzielać pracownicy zakładu, w tym dwaj koledzy będący na co dzień strażakami OSP w Śmiglu i Starym Bojanowie. – Nie stwierdzając u poszkodowanego funkcji życiowych, natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Na terenie firmy znajdował się automatyczny defibrylator zewnętrzny, który także został wykorzystany w udzielaniu pomocy. Strażacy, którzy zostali wezwani na miejsce, wsparli tę akcję. Po 15 minutach udało się przywrócić funkcje życiowe chłopakowi – informuje Dawid Kryś, oficer prasowy PSP Kościan.
Jest jeszcze jedna bardzo dobra wiadomość. Mianowicie poszkodowany odzyskał po kilku minutach także świadomość. Zaczął rozmawiać i kontaktować.
W międzyczasie na miejsce przybył zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Decyzją lekarza 16-latek został przetransportowany do jednego z poznańskich szpitali.
- W całej akcji warto podkreślić rolę dwóch druhów, którzy natychmiast udzielili fachowej pomocy poszkodowanemu, w tym przy użyciu defibrylatora. To w 99 procentach uratowało życie chłopakowi – podkreśla Dawid Kryś.
Straż pożarna nie informuje natomiast, co było powodem utraty przytomności chłopaka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz