Do 15 listopada przyjmowane były aplikacje kandydatów na dyrektorów Kościańskiego Ośrodka Kultury oraz Miejskiej Biblioteki Publicznej. Wpłynęło sporo ofert, komisja konkursowa będzie więc miała z kogo wybrać przyszłych dyrektorów.
W Kościanie w ostatnim czasie pojawiło się kilka konkursów na kierownicze stanowiska w instytucjach zarządzanych przez samorząd. Najwięcej emocji wywołuje jednak konkurs na dyrektorów placówek kulturalnych, a w szczególności szefa Kościańskiego Ośrodka Kultury.
Przypomnijmy, że konkurs ogłoszono w związku z dobiegającą końca kadencją obecnego dyrektora domu kultury i biblioteki w jednej osobie, czyli Dariusza Łukaszewskiego.
Burmistrz Kościana, Sławomir Kaczmarek chce powrotu do sytuacji sprzed łącznie 4-letniej kadencji Łukaszewskiego, czyli powołania innego dyrektora dla biblioteki i innego dla KOK-u. Stoi bowiem na stanowisku, że są to na tyle duże placówki, że wymagają oddzielnego szefa. W tej chwili natomiast, zdaniem włodarza, szczególnie biblioteka jest traktowana po macoszemu.
W ogłoszonym przez miasto konkursie na dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej aplikację złożyło 5 kandydatów, a na dyrektora Kościańskiego Ośrodka Kultury 9. Z przekazanych nam informacji wynika, że osoby zainteresowane pokierowaniem biblioteki są w większości z Kościana, ale z kolei ośrodka kultury, spoza Kościana.
W przypadku kandydatów na szefa KOK-u jest jednak przynajmniej jeden wyjątek. Mianowicie ofertę złożył kościaniak Janusz Dodot, czyli poprzednik Łukaszewskiego. Przypomnijmy, że Dodot od samego początku nie zgadzał się z decyzją ówczesnego burmistrza, Piotra Ruszkiewicza, o odwołaniu go ze stanowiska. Nie było to wprawdzie zwolnienie, ale nagła decyzja o wprowadzeniu kadencyjności dla dyrektorów placówek kulturalnych. Burmistrz uznał jednak, że kadencja Janusza Dodota oraz Jadwigi Gidel kierującej biblioteką, zakończyła się, a co za tym idzie, umowa o pracę wygasła. Jadwiga Gidel przeszła w związku z tym na emeryturę, a Janusz Dodot został bez pracy.
W tej chwili były dyrektor KOK-u działa w sferze kultury jako niezależny twórca i animator. Na brak zajęć nie narzeka. Dlaczego zatem chce wrócić na „stare śmieci”? – Moja praca w KOK-u przed czterema laty dobiegła niespodziewanie końca, kiedy wiele pomysłów i projektów było w trakcie realizacji, a inne nie zdążyły ujrzeć światła dziennego. Nie chodzi przy tym tylko o działania kulturalne, ale przede wszystkim o remont całego budynku KOK-u, który tak naprawdę nie został jeszcze zakończony. Dobrze wiem, czego jeszcze tam brakuje i co wymaga poprawy – mówi Janusz Dodot. – Czy komisja konkursowa weźmie to pod rozwagę i uzna za istotne, tego nie wiem. Uznałem jednak, że dla dobra tej placówki i Kościana powinienem złożyć ofertę.
Z kolei obecny dyrektor, Dariusz Łukaszewski zapytany przez nas, czy będzie ubiegać się o kolejną kadencję i stanął do konkursu, nie chce tego zdradzać. Zasłania się przy tym faktem, że w tej chwili jest dyrektorem instytucji publicznej, a nie osobą prywatną, więc mówić nie może.
Tymczasem wszystkie dokumenty złożone przez kandydatów są teraz weryfikowane przez komisję konkursową. Drugim etapem będzie zaprezentowanie swojej wizji prowadzenia placówki w bezpośredniej rozmowie przed komisją konkursową. Na tej podstawie zostaną wybrani dyrektorzy.
Iwona22:25, 21.11.2024
1 1
Jeśli chodzi o dyrektora KOK, dla mnie oczywistym wyborem jest Janusz Dodot. 22:25, 21.11.2024
Andrzej z Kościana 05:50, 22.11.2024
1 0
Chodzą słuchy, że "naturalny" wydawałoby się kandydat na stanowisko nowego dyr KOKu J.Dodot będzie "blokowany" przez...viceburmistrza(!) Poza tym pewną trudnością która "umniejsza" szanse p.Janusza jest nadal trwające postępowanie w sądach, dotyczące tego, czy przypadkiem były dyr KOKu NADAL nim nie jest🔥 I ten aspekt paradoksalnie może powodować "zawrót głowy" u komisji konkursowej... 05:50, 22.11.2024