Zamknij

Wody ponownie przybyło. Na łąkach utworzyło się jezioro [ZDJĘCIA]

13:24, 13.02.2024 Milena Waldowska Aktualizacja: 19:02, 23.02.2024
Skomentuj

Po ostatnich deszczowych dniach, wody w kanale Obry oraz na terenach do niej przylegających ponownie przybyło. Woda ponownie przekroczyła poziom alarmowy, a sąsiadujące z kanałem łąki przypominają już jeziora.

O wysokim stanie kanału Obry oraz sąsiednich cieków wodnych piszemy regularnie już od grudnia. Po przekroczeniu stanu alarmowego w połowie stycznia, potem poziom wody zaczął się stopniowo obniżać. Było to efektem mrozów, a przede wszystkim brakiem opadów przez jakiś czas.

Ostatnie dni przyniosły jednak ponownie deszcze, a co za tym idzie poziom wody w kanale zaczął znowu wzrastać. Według pomiaru z 12 lutego dokonanego w Kościanie, poziom wyniósł 220 cm, co oznacza przekroczenie stanu alarmowego o 10 cm.

Gołym okiem widać, że wody jeszcze przybyło na sąsiadujących z kanałem polach i łąkach. – Myślę, że w tej chwili mamy w gminie Kościan około 1000 hektarów pod wodą. Na szczęście woda nie przelała się z koryta kanału i nie zagraża bezpośrednio budynkom. Jednak poziom wód gruntowych już tak się podwyższył, że woda przesiąka na tereny gospodarstw rolnych, przechodząc na stogi siana czy silosy. Z tym niestety niewiele da się zrobić – mówi Mirosław Duda, zastępca wójta gminy Kościan.

[FOTORELACJA]2319[/FOTORELACJA]

Tymczasem Wody Polskie cały czas monitorują sytuację, by nie dopuścić do wystąpienia wody z koryta kanału. – W tej chwili zamknięta jest tama na zbiorniku Wonieść, by nie dopuścić do przepływania z niego wody do kanału. Obecnie zbiornik jest już prawie pełen, jego poziom jest wyższy o 2-3 metry niż normalnie – informuje wicewójt.

By chronić Kościan, Wody Polskie spiętrzyły także wodę na Jeziorze Łoniewskim znajdującym się w gminie Osieczna. Uczyniono to, by woda ciekami nie przedostawała się z kolei w nadmiarze do zbiornika retencyjnego Wonieść.

W ostatnim czasie udrożniony został ponadto powstały na kanale zator na wysokości Wławia i Osieka, by zapobiec nadmiernemu przesiąkaniu wody. Z kolei już za Kościanem, na wysokości Bonikowa, Wody Polskie starają się rozdzielać wodę na Kanał Mosiński i Południowy.

Pracownicy Wód Polskich podejmują na bieżąco działania w terenie w zależności od sytuacji na danym obszarze mając na uwadze całość. Jest to sieć naczyń połączonych i należy mieć na uwadze, że działania podejmowane w jednej części zlewni oddziałują na kolejne. Wykorzystujemy wszelkie możliwości, aby złagodzić skutki wezbrań w ciekach i jeziorach oraz zminimalizować lokalne podtopienia – w tym możliwości przekierowywania wód za pomocą istniejących urządzeń – informuje Małgorzata Siepa z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

Tymczasem na terenach sąsiadujących z kanałem zrobiły nam się prawdziwe jeziora. Na zalanych łąkach od Racotu do Kurzej Góry pojawiły się łabędzie. Jeśli woda utrzymałaby się do wiosny, można by spokojnie pływać po niej kajakiem.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

(Milena Waldowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%