23 608 zł przyniosła akcja 24-godzinnego biegu Dominika Wolffa dla Madzi Wajske. Bohater, który podjął to wyzwanie, podsumowuje je i już myśli o kolejnych.
Na temat akcji Dominika Wolffa pisaliśmy już szeroko. Przypomnijmy, że bieg rozpoczął się w sobotę, 1 października na Placu Wolności w Kościanie (zobacz: Dominik Wolff rozpoczął 24-godzinny Bieg dla Madzi [ZDJĘCIA]). Kolejnymi przystankami był Śmigiel oraz Leszno i wielki finał w Rydzynie (Dominik Wolff biegł 24 godziny dla Madzi! Finał w Rydzynie [ZDJĘCIA]).
Teraz przyszedł czas na podsumowanie akcji.
– Jestem bardzo zadowolony. To co sobie zakładałem, zostało wykonane nawet z nawiązką. Kibice dopisali, towarzysze biegu również, gdyż ani przez chwilę nie biegłem sam. Po drodze wydarzyło się kilka bardzo fajnych rzeczy. Moim najważniejszym celem była zbiórka dla Madzi. Drugim celem było to, by jak najwięcej osób przyciągnąć do biegania, i to też się udało. Trzecim celem było moje własne wyzwanie, czyli pokonanie całego odcinka i przebiegnięcie jak największej liczby kilometrów. Dałem radę – podsumowuje w rozmowie z nami.
[FOTORELACJA]1949[/FOTORELACJA]
Nie obyło się jednak bez małych problemów. Po drodze biegacza złapała kontuzja, dlatego od 140 km już maszerował, a nie biegł. Pozwolił mu na to duży zapas czasu. Ale już po biegu okazało się, że kontuzja nie jest na szczęście poważna. To zapalenie mięśnia piszczelowego wynikające z przeciążenia. Fizjoterapia po biegu już jednak pomaga.
Przypomnijmy, że nie było to pierwsze wyzwanie Dominika Wolffa dla Madzi. Przed rokiem pokonał 10 maratonów przez 10 dni. Dziś zapytany o to, które z tych wyzwań było trudniejsze, nie potrafi jednoznacznie wskazać.
– Oba trudne, a każde z nich inne, więc nie można ich porównywać. W tym pierwszym zadaniu wyzwaniem było to, że biegi odbywały się codziennie, a w drugim to, że trzeba było biec ciągiem. No ale gdybym już musiał wskazać, to chyba jednak ten 24-godzinny bieg.
Biegacz teraz wcale nie myśli o dłuższym odpoczynku, ale już o kolejnych wyzwaniach. Ma kilka pomysłów. Jednym z nich jest podobny bieg do tegorocznego, ale z podniesieniem sobie poprzeczki, do przebiegnięcia w tym czasie 200 km (tym razem udało się pokonać 171). Na pewno będzie to także bieg charytatywny. Czy w dalszym ciągu dla Madzi, czy dla innego dziecka, na razie nie potrafi jeszcze powiedzieć. Ale jedno jest pewne, o Dominiku Wolffie i jego niezwykłych sportowych wyczynach z pewnością będziemy pisać jeszcze nie jeden raz.
Tymczasem zachęcamy cały czas do wspierania Madzi:https://www.siepomaga.pl/madzia-wajske
Fot. Team Fundacja
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz