Zamknij

Noc Muzeum w Gorzelni w Turwi [ZDJĘCIA]

15:06, 21.05.2023 Maciej Sibilak Aktualizacja: 18:29, 24.05.2023
Skomentuj

W sobotę Gorzelnia w Turwi wraz z Muzeum Gorzelnictwa zaprosiła chętnych do zwiedzania tego unikatowego w naszym powiecie miejsca. Choć wydarzenie organizowane jest co roku, niezmiennie cieszy się ogromną popularnością.

Organizatorzy dali chętnym możliwość zwiedzania o trzech różnych porach. Na godz. 17.00 stawiło się mnóstwo osób w różnym wieku, w tym także kilkoro dzieci. Po fabryce wódki gości oprowadzał jej kierownik, Grzegorz Konieczny. Ze szczegółami opowiadał krok po kroku o procesie produkcji. Prezentacja była żywa i dowcipna, a momentami przeradzała się w dialog ze słuchaczami.

Gorzelnia w Turwi jest unikatem, gdyż nieprzerwanie działa od ponad 100 lat. – Dzisiaj aktualnie na gorzelni pracują trzy osoby. Przy tej produkcji przerabiamy dziennie 16 ton ziemniaków. W tygodniu robi się tego 80 ton, na miesiąc 320 ton ziemniaków. Założyliśmy Stowarzyszenie Przyjaciół Gorzelni Turew do którego należy obecnie 89 członków. Od 2004 roku tworzymy także Muzeum Gorzelnictwa opowiadał Grzegorz Konieczny.

Podczas zwiedzania można było także wszędzie zajrzeć, w tym m.in. do kadzi zaciernej i drożdżowej. Niektórzy nie tylko zaglądali do środka, ale też wąchali specyficzny zapach. Dużą ciekawostką był także pokaz pracy wraz z uruchomieniem czynnej i napędzanej za pomocą pary Pompy Worthingtona.

[FOTORELACJA]1775[/FOTORELACJA]

W opowieści przewodnika nie zabrakło kilku ciekawych historii i anegdot. – Przez ponad 12 lat Gorzelnia Turew robiła surówkę dla Wyborowej. To droga wódka, bo butelka 0,7 l kosztuje w granicach 130-140 zł. Gdy już związaliśmy się z Wyborową, to przedstawiciele firmy zaczęli przywozić do Turwi wycieczki z całego świata – wspominał Grzegorz Konieczny. – Pierwsza grupa przyleciała ze Stanów Zjednoczonych. Mieliśmy następnie gości z Brazylii, Wenezueli, Hongkongu i Japonii. Odwiedzały nas też wycieczki z Korei, Urugwaju, Chile, Hondurasu i Meksyku. Państw europejskich nawet nie wymieniam bo praktycznie wizytowali nas goście ze wszystkich krajów Starego Kontynentu i byłego ZSRR.  Były to przeważnie kilkudziesięcioosobowe wycieczki, reprezentujące różny przekrój społeczeństwa, który w danym kraju miał wypromować polską wódkę. Gorzelnie w Turwi odwiedzały też różne znane osobistości, m.in. prezydent Bronisław Komorowski.

Współpraca ze znanym producentem wódki wprawdzie się zakończyła, ale kontakty pozostały. Firma nadal przysyła międzynarodowe wycieczki do małej Turwi. A goście zza granicy są pod wrażeniem procesu produkcyjnego opierającego się na tym z końca XIX wieku i w ogóle nie skomputeryzowanego.

 

(Maciej Sibilak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%