Przypomnijmy, że 13 września nad ranem policjanci podjęli próbę zatrzymania do kontroli drogowej kierującego mercedesem na ulicy Gostyńskiej w Kościanie. Kierowca jednak nie zatrzymał się, a podczas ucieczki uderzył w bok radiowozu, po czym uciekł (zobacz: Policyjny pościg w Kościanie. Kierowca uciekł).
Po niedługim czasie porzucony pojazd został odnaleziony na terenie leśnej osady Miranowo w powiecie gostyńskim. Znajdujące się na pojeździe tablice rejestracyjne pochodziły z innego pojazdu.
Wykonane na miejscu czynności procesowe oraz zebrany materiał dowodowy pozwoliły na szybkie ustalenie sprawcy, lecz jego zatrzymanie trwało trochę dłużej. Uciekającym mężczyzną był 30-latek, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, ponieważ był od dłuższego czasu poszukiwany listem gończym i ukrywał się przed organami ścigania. Podjęte wspólne działania policjantów z Wydziału Kryminalnego KPP w Kościanie i z Wydziału Ochrony i Poszukiwań Osób KWP w Poznaniu, pozwoliły ustalić miejsce ukrywania się mężczyzny. Do zatrzymania doszło we wtorek, 18 października w godzinach popołudniowych.
Po spędzeniu nocy w policyjnym areszcie, 30-latkowi zostały przedstawione następujące zarzuty: popełnienie przestępstwa kierowania pojazdem w okresie obowiązywania zakazu kierowania, niezatrzymanie pojazdu pomimo wydawania sygnałów przez funkcjonariusza policji w okresie warunkowego zawieszenia wcześniej zasądzonej kary, popełnione wykroczenia w trakcie ucieczki.
Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie będzie tłumaczył się przed sądem, który w najbliższym czasie zdecyduje o jego winie i karze. Na rozprawę będzie oczekiwał w areszcie śledczym, gdzie został doprowadzony, aby odbyć karę jednego roku pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwo.
Niezatrzymanie się do kontroli drogowej od 1 czerwca 2017 r. jest przestępstwem za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Z kolei złamanie zakazu prowadzenia pojazdów zagrożone jest również karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz