W poniedziałek, po świątecznym weekendzie policjanci kościańskiej drogówki czuwali nad bezpieczeństwem ruchu drogowego m.in. w Karśnicach. Około godz. 16.00 przy użyciu laserowego urządzenia do pomiaru prędkości, namierzyli pojazd marki ford fiesta jadący drogą na terenie obszaru zabudowanego z prędkością 88 km/h.
Policjant wychodząc do zbliżającego się pojazdu dał sygnały do zatrzymania się we wskazanym miejscu. Kierowca zignorował otrzymane polecenia, ominął policjanta i podjął ucieczkę. Mundurowi rozpoczęli pościg z użyciem sygnałów dźwiękowych i błyskowych. Tymczasem uciekinier zdołał dojechać na teren swojej posesji. Kiedy dojechał tam radiowóz, kierowca sam do nich wyszedł. - 29-letni mieszkaniec gminy Śmigiel przeprosił za niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę. Nie potrafił przy tym podać przyczyny swojego zachowania. W rozmowie z nim policjanci wyczuli woń alkoholu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości kierowcy wykazało 1,3 promila alkoholu w organizmie - informuje Mariusz Wojciechowski, oficer prasowy KPP w Kościanie.
Po wytrzeźwieniu, już następnego dnia, mężczyzna usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Składając wyjaśnienia przyznał się, iż kilka godzin przed rozpoczęciem jazdy, spożywał napoje alkoholowe. Świadomość konsekwencji kierowania w stanie nietrzeźwości stanowiła powód, dla którego nie zatrzymał się do kontroli drogowej i podjął ucieczkę.
Kierowca został ukarany mandatami karnymi za niezatrzymanie się do kontroli drogowej i przekroczenie dozwolonej prędkości. Zostało także zatrzymane jego prawo jazdy. Za kierowanie samochodem stanie nietrzeźwości grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu koscianiak.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz