Choć woda w jeziorze była lodowata i pływały w niej kawałki lodu, nie zraziło to wielu amatorów zimowych kąpieli do zanurzenia się w niej. Podczas naszej redakcyjnej wizyty w tej wypoczynkowej miejscowości, spotkaliśmy aż trzy grupy morsów zażywających kąpieli, a także wiele osób indywidualnych decydujących się na wejście do wody. Ludzi w jeziorze było więcej niż podczas chłodnego, deszczowego dnia w środku lata.
Wśród grup lokalnych morsów znalazły się m.in. Morsy Kościan oraz Racockie Morsy. W obu klubach nie zabrakło również dzieci, a w grupie z Racotu sporo osób zdecydowało się na zimową kąpiel po raz pierwszy w życiu. Dodajmy, że morsy wchodzą do wody odziani jedynie w kąpielówki, chronią tylko stopy i dłonie przed odmrożeniem oraz głowę przed nadmierną utratą ciepła. Kąpiel trwa kilka minut.
Na plaży były też osoby bardziej ciepłolubne. Grupka dorosłych z dziećmi grzała się przy ognisku rozpalonym przy zjeżdżalni piekąc na nim kiełbaski. Nie brakowało również spacerowiczów, w tym z psami.
Niedzielne obrazki z Dębca wyraźnie pokazują, że trwająca epidemia, a co za tym idzie brak możliwości wyjazdów oraz jakichkolwiek imprez, motywuje wiele osób do organizowania rozrywek we własnym zakresie. Dopiero kiedy słońce zaczęło pomału chować się za horyzontem, plaża zaczęła gwałtownie pustoszeć.
Fot. Milena Waldowska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz