Przypomnijmy, że sprawa domu wybudowanego w 1735 r., a któremu grozi zawalenie ciągnie się już od kilku lat. Samorząd miejski chciał odkupić od właściciela domek, którego stan już wówczas się pogarszał. Dom należy do starszej osoby, której finanse nie pozwalają na samodzielne wyremontowanie budynku. Dokonano wówczas wyceny na 20 tys. zł, a miasto chciało zburzyć budynek i w jego miejsce postawić nowy, ale na wzór oryginału.
W 2017 r. miasto odstąpiło jednak od tych planów, po tym jak dom został wpisany do rejestru zabytków. Od tego momentu budynku nie można zburzyć, dlatego samorząd zrezygnował z zakupu obiektu. Powziął natomiast starania o wykreślenie budynku z rejestru zabytków.
Dotychczas jednak te próby kończą się niepowodzeniem. We wrześniu br. interweniował również poseł Grzegorz Rusiecki, który wystosował pismo do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego zwracając uwagę na zły stan budynku, który stwarza zagrożenie. Odpowiedź była jednak podobna jak wcześniejsze i sprowadza się do tego, że budynek nie spełnia norm wedle obowiązującego prawa kwalifikujących go do zburzenia.
Z kolei Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kościanie rozpoczął prace nad zabezpieczeniem obiektu, gdyż obliguje go do tego prawo budowlane. Wskazujące ono, że w razie powstania zagrożenia organ musi podjąć środki zabezpieczające, a jego kosztami obciąży właściciela. Prace zabezpieczające mają potrwać do końca grudnia.
Fot. Karol Schmidt
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz