Młodzież w Izraelu przebywała od 24 października do 1 listopada. Przez nieco ponad tydzień pobytu w tym kraju uczniowie mieli okazję zwiedzić wiele historycznych i przyrodniczych miejsc, ale także poznać życie codzienne Izraelczyków. Mieszkali bowiem u rodzin goszczących, w domach licealistów z miasta Holon. Wrażeń i wspomnień z wyjazdu przywieźli mnóstwo.
Wyjazd uczniów odbył się w ramach międzynarodowej wymiany organizowanej przez Stowarzyszenie I & EYE, czyli Israeli and European Youth Exchange. Wymiana ma na celu budowanie mostów porozumienia, a niwelowanie z kolei wzajemnych uprzedzeń i stereotypów wynikających najczęściej z trudnej historii.
Program wznowiono po prawie trzech latach przerwy spowodowanej pandemią. Tegoroczna wymiana odbyła się po raz szósty. - W poprzednich latach środki na dofinansowanie wyjazdów otrzymywaliśmy z Ministerstwa Edukacji. W tym roku jednak ministerstwo nie uruchomiło jeszcze funduszy po pandemii. Dlatego wyjazd był możliwy dzięki pieniądzom, które pozostały z poprzednich wymian, a także dzięki wsparciu lokalnych samorządów, w tym miasta i gminy Kościan oraz powiatu kościańskiego - tłumaczy Urszula Iwaszczuk, anglistka z LO i inicjatorka kontaktów.
Dwustronna wymiana odbywa się zawsze w jednym roku kalendarzowym. Najpierw młodzież z Izraela przyjeżdża do Kościana, co ma miejsce w czerwcu. Mieszkają wówczas u naszych uczniów. Jesienią z kolei Kolbergowicze biorący udział w wymianie wyjeżdżają do Izraela. Nie inaczej było w tym roku. Od 16 do 23 czerwca grupa Izraelczyków gościła w Kościanie. To wówczas nasi uczniowie mieli już okazję poznać swoich rówieśników, u których następnie mieszkali cztery miesiące później.
Licealiści z Izraela przywieźli mnóstwo wspomnień. Sporo zwiedzali. Mieli okazję zobaczyć m.in. Hajfę, czyli największy port w Izraelu, ogrody bahajskie, Jezioro Galilejskie, Pustynię Judzką. Zaliczyli także kąpiel w Morzu Martwym oraz zwiedzili Jerozolimę. Podczas swojego pobytu mieszkali u rodzin Izraelskich, które często miały wschodnioeuropejskie pochodzenie. Rodziny kultywowały zarówno zwyczaje z krajów, z których pochodziły, jak i żydowskie. To, co im się bardziej rzuciło w oczy to fakt, że Izraelczycy przejawiają zachowanie typowych południowców. Mają zatem na wszystko czas. Spotykając kogoś na ulicy, niekoniecznie nawet znajomego, od razu wdają się w rozmowę. - Są niezwykle otwarci. W Polsce jest tak, że ludzie jednak nie rozmawiają ze sobą w komunikacji miejskiej, a Izraelczycy ciągle zagadują obcych. I to nie jest tylko krótka wymiana zdań, ale długie rozmowy - zauważa młodzież.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz