Zamknij

Poznański Chór Chłopięcy wystąpił w kościańskiej farze [ZDJĘCIA]

20:02, 15.12.2024 Aktualizacja: 19:16, 19.12.2024
Skomentuj

Występ chóru dostarczył słuchaczom fantastycznych wrażeń słuchowych. Cały koncert podzielony był na kilka części, w których chórzyści zaprezentowali bardzo zróżnicowany repertuar – od klasyki po popularne piosenki świąteczne.

Poznański chór przyciągnął sporo słuchaczy, ale trochę wolnych miejsc w kościele zostało, szczególnie w bocznej nawie. Większość publiczności wolała jednak zasiąść przed ołtarzem. Dodajmy, że usiadł każdy, ponieważ poza stojącymi ławkami, rozstawiono dodatkowe krzesła.

Kto przyszedł, na pewno nie żałował. Poznański Chór Chłopięcy pod batutą Jacka Sykulskiego reprezentuje bowiem najwyższy poziom śpiewu chóralnego. Potwierdzają to zresztą liczne nagrody przyznane chórowi, który z powodzeniem koncertuje na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej. Dodatkowo zróżnicowanie, a jednocześnie harmonię dźwięków osiągnięto dzięki podziale głosów na delikatne i wysokie najmłodszych chłopców, po niskie i mocne najstarszych chórzystów.

[FOTORELACJA]3261[/FOTORELACJA]

Koncert trwał równo godzinę i ten czas też był dobrany idealnie. Słuchacze nie wymarzli siedząc w nieogrzewanym kościele, ale jednocześnie nie mieli chyba niedosytu, że występ był zbyt krótki. Tym bardziej, że zaprezentowane utwory były bardzo różne.

Zespół zaczął od klasyki wykonując dzieła muzyczne z takich epok jak renesans i barok oraz czasów nieco późniejszych. Następnie przyszedł czas na niemieckich kompozytorów różnych epok. Trzecia część była z kolei najbardziej rozrywkowa, a pochodziła z amerykańskiego kręgu kulturowego. Wybrzmiało „Somewhere in my Memory” ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Kevin sam w domu”, co było zresztą świetnym nawiązaniem do sobotniej projekcji tego filmu na Rynku podczas jarmarku. Niezwykle pozytywnym motywem było słynne „Jingle Bells”. Łącznik między kolejną częścią stanowiła z kolei czeska pastorałka.

Następna część była chyba najbardziej wyczekiwana przez słuchaczy. Wybrzmiały bowiem polskie kolędy. Przy „W żłobie leży” publiczność została zachęcona przez dyrygenta do włączenia się w śpiew i chętnie to uczyniła. Koncert zakończyła pastorałka.

Po zaśpiewaniu ostatniego utworu chórzyści zostali nagrodzenie gromkimi brawami. Bisów jednak nie było, a za udział w wydarzeniu podziękował słuchaczom proboszcz fary, ksiądz Paweł Skrzypczak.

Koncert odbył się w ramach projektu ,,Kultura w drodze" współfinansowanego przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

 

(Milena Waldowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%