Kilkanaście zabytkowych traktorów zjechało 1 maja do Soplicowa. Organizatorzy ponownie trafili z pogodą, a plac filmowego skansenu zapełnił się zwiedzającymi. Nie zabrakło również wielu innych atrakcji.
Zlot Zabytkowych Traktorów organizowany 1 maja o już soplicowska tradycja. Tym razem zjechało tutaj 17 zabytkowych maszyn, a te najstarsze zostały wyprodukowane tuż po II wojnie światowej. Właściciele wszystkich maszyn dostępnych na pokazie są zrzeszeni w Klubie "Traktor i Maszyna" z siedzibą w Lipnie.
Odwiedzający mogli podziwiać najróżniejsze maszyny, w tym m.in. wyprodukowane w Anglii, choć dominował polski Ursus. – Dzika mam już 12 lat, a Ursusa drugi rok. Lubię po prostu stare maszyny, kolekcjonuję również zabytkowe auta. A co do traktorów, mam jeszcze w trakcie renowacji Zetora Supra z 1956 roku oraz Ursuska 308, który jest podobny do Dzika. Wszystkie te maszyny wymagały renowacji. Dzik był robiony od podstaw. Wszystkie są na chodzie, przyjechały tutaj na własnych kołach, a jesteśmy spod Śremu – mówi Robert Wielgosz, który do Cichowa przyjechał z synami Sebastianem i Arturem. – Podobają mi się proste, ale niezawodne rozwiązania konstruktorów z tamtych lat i kształty. W Soplicowie jesteśmy już chyba piąty raz.
[FOTORELACJA]1740[/FOTORELACJA]
Do oglądania oraz do tego, by zasiąść za kółkiem starych maszyn ustawiała się kolejka chętnych. Szczególnie dzieci musiałby dokładnie zobaczyć każdy traktor. – Nasze stowarzyszenie liczy 340 członków, którzy są w posiadaniu kilku tysięcy maszyn. Obsługujemy największe imprezy w Polsce, jesteśmy także największym organizatorem największego zlotu zabytkowych ciągników w naszej częściej Europy, w Wilkowicach, który odbywa się pod koniec sierpnia – mówi Andrzej Kaźmierczak, prezes Klubu Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych „Traktor i Maszyna”.
Poza oglądaniem starych maszyn, odbył się pokaz uruchamiania starego silnika na przykładzie Ursusa T45. Dawniej odbywało się to poprzez podgrzewanie gruszy żarowej wypełnionej gazem lub palnikiem benzynowym. Cały proces trwał kilka minut. Z kolei po uruchomieniu maszyn, można było podziwiać je w ruchu, każda wykonała bowiem rundkę pokazową.
Poza traktorami były także inne atrakcje. Zgromadzonym czas umilały piosenki dzieci z zespołu Semlicze. Członkowie zespołu nie mieli wprawdzie na sobie charakterystycznych białych strojów, gdyż występ miał formę próby generalnej przed występem głównym, który odbędzie się 3 maja w Soplicowie przy okazji Dnia Strażaka. Posłuchać było jednak można. Nie zabrakło także kulinarnych niespodzianek wśród których była grochówka z kotła i kiełbasa oraz mięso z grilla. Czynna ponadto był soplicowska gospoda.
Swoje atrakcje mieli również najmłodsi. Poza traktorami mogli przejechać się na kucykach lub poszaleć na ogromnych dmuchańcach. Były także stoiska z gadżetami oraz z lokalnymi wyrobami. Zgromadzonych zabawiał z kolei zapowiadając kolejne punkty programu Marek Pinkowski, gospodarz Soplicowa.
Jednym słowem pierwszy dzień tegorocznej Majówki w Soplicowie można uznać za bardzo udany.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu koscianiak.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz