Zamknij

Budują nowy wóz pancerny [ZDJĘCIA]

14:46, 12.07.2023 Milena Waldowska Aktualizacja: 13:51, 17.07.2023
Skomentuj

Pod szyldem Stowarzyszenia im. Kościańskiej Rezerwy Skautowej powstaje replika polskiego wozu pancernego z okresu wojny polsko-bolszewickiej Forda FT-B. Pojazd swoją premierę będzie mieć podczas obchodów Święta Wojska Polskiego w Turwi.

Ford FT-B będzie drugim wozem pancernym należącym do Piotra Nawrota, a który znajduje się na wyposażeniu Stowarzyszenia Strzeleckiego i Historycznego im. Kościańskiej Rezerwy Skautowej. Pierwszy to już dobrze znany kościaniakom WZ. 34 z okresu II wojny światowej. Tamten powstawał jednak na bazie projektu grupy kolegów z Gorzowa Wielkopolskiego, ten będzie od początku do końca dziełem ekipy KRS. – Tak naprawdę całą część wykonawczą robi Piotrek Ptaszyński, a chłopaki ze stowarzyszenia w miarę swoich możliwości mu pomagają. Jednak większość rzeczy wymaga fachowej ręki. Mój wkład sprowadza się natomiast w większości do roli inwestora. Ja kupuję potrzebne elementy, a on je składa wyjaśnia Piotr Nawrot, prezes stowarzyszenia. Jego kolega jednak od razu go prostuje:Nie do końca wszystko robię sam, bo jednak z wymiarowaniem trochę mi pomagałeś.

Wóz powstaje na podwórku u Piotra Ptaszyńskiego w Przysiece Polskiej, gdzie również jest garażowany pierwszy pojazd.

Jak to się zaczęło?

Obaj Piotrowie mają nieco inne wspomnienia związane z początkiem rekonstrukcji wojennych samochodów. Faktem jest, że poznali się przed około pięcioma laty, a połączyło ich zamiłowanie do historii. – Chciałem zacząć zabawę z historią i stopniowo koledzy wciągnęli mnie w rekonstrukcję. Potem ktoś rzucił hasło, żeby kupić armatę. No i została kupiona. Gdzieś po roku od tego czasu zaczęliśmy myśleć o samochodzie. Tak spontanicznie, bo nudno trochę się robiłomówi Piotr z Przysieki.

Z kolei inspiracją do kupna samochodu dla Piotra Nawrota była kościańska gra miejska „Kryptonim Wolność”, którą organizuje od jej pierwszej edycji. – Chcieliśmy sprowadzić samochód na grę miejską. Ekipa z Białegostoku akurat jednym dysponowała. Tylko że jak zapytałem o koszty, to mi zaśpiewali 7 tysięcy za sam przyjazd. Do tego jeszcze koszt wynajęcia lawety, noclegu dla dwóch osób, parkingu. Łącznie wyszłoby około 10 tysięcy zł. Wtedy zacząłem się zastanawiać, czy nie lepiej samemu zrobić takiego klamota. Bo ile może wynieść jego koszt? Ze 20 tysięcy? Tak wtedy myślałem. W praktyce okazało się natomiast, że koszt jest trzy razy taki i tak naprawdę nigdy się nie zwróci śmieje się szef stowarzyszenia. Jego kolega jednak dodaje: Ale za to satysfakcja i radość podczas imprez, kiedy dzieciaki podchodzą z zainteresowaniem do auta i wypytują o szczegóły jest bezcenna. A jak jeszcze do tego trafi się starsza osoba z pasją historyczną, która słucha z zainteresowaniem naszych opowieści, których nie można przeczytać w książkach, to satysfakcja jest tym większa.

Tak więc panowie przystąpili do budowy pierwszego pojazdu, którym był WZ. 34. Wyjaśniają, że projekt wykonała ekipa z Gorzowa Wielkopolskiego, która także odpowiednio wycięła blachy. Oni sami je natomiast poskładali. Ale pracy i tak było dużo, bo przygotowano im złe wymiarowanie. Musieli więc sami wszystko przerabiać i dopasowywać do całości. Do tego doszła część mechaniczna pojazdu. Prace trwały około półtora roku. Wóz powstał i jest teraz atrakcją wielu imprez masowych i pikników historycznych.

Drugi samochód

Zgodnie z przysłowiem apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego członkowie stowarzyszenia zaczęli z czasem przebąkiwać coś o drugim samochodzie. – Nie byłem wcale entuzjastą tego pomysłuprzyznaje prezes stowarzyszenia.Ale chłopaki wiercili dziurę w brzuchu i w końcu mnie namówili. Teraz o nowym projekcie opowiada z zapałem. Tym bardziej, że ich pojazd ma szansę być trzecią na świecie repliką Forda FT-B.

Jak nietrudno się domyślić, trudności przy budowie są, i to niemałe. – Tego samochodu nie ma już w tej chwili nigdzie na świecie w oryginale. Zachowały się tylko jedne drzwiczki z przodu od silnika. Cała reszta „poległa” w czasie wojny. Poza tym były różne modele, bo każda jednostka wojskowa sobie go sama przerabiała, więc tak naprawdę to był taki misz masz. Ale przez to nikt nie będzie się mógł doczepić, że coś jest niezgodne z oryginałemśmieje się Piotr Nawrot.

Piotr Ptaszyński wyjaśnia, że pracując nad rekonstrukcją starał się opierać na oryginalnym projekcie autorstwa inżyniera Tadeusza Tańskiego, który był cywilnym pracownikiem Sekcji Samochodowej Ministerstwa Spraw Wojskowych i opracował projekt budowy samochodu pancernego. Ale ten „oryginalny projekt” ze zdjęć zdążył przez lata być już kilka razy przerabiany...

Wóz swoją premierę będzie miał już niedługo, bo w połowie sierpnia uświetni uroczystości patriotyczne gminy Kościan w Turwi. – Będzie to już ostatni projekt tego typu jaki finansuję zarzeka się Piotr Nawrot.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

(Milena Waldowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

SzySzySzySzy

0 0

Ja też trochę pomagałem z wymiarowaniem :D 11:11, 30.07.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%