153 osoby zdecydowały się kręcić na rowerach kilometry dla Kościana w ramach rywalizacji miast, które pokonają w czerwcu najwięcej kilometrów na dwóch kółkach. Osoby z najlepszymi wynikami spotkały się w czwartek z burmistrzem Sławomirem Kaczmarkiem.
Akcja organizowana jest przez miasto Bydgoszcz w ramach projektu Aktywne Miasta. Jak przyznał podczas czwartkowego spotkania burmistrz, głównym inicjatorem przystąpienia do inicjatywy Kościana był Rafał Landzwojczak. To radny miejski i sekretarz powiatu, który sam jest zapalonym rowerzystą.
By wziąć udział w wyzwaniu, należało pobrać specjalną aplikację na telefon, która zliczała pokonywane kilometry na rzecz wybranego miasta. Do kościańskiej akcji zapisały się 153 osoby, w tym 83 mężczyzn i 70 kobiet. Dodajmy, że by wesprzeć Kościan w rywalizacji, nie trzeba było być jego mieszkańcem. Uczestnicy akcji łącznie przejechali 60 615,47 km. Przełożyło się to na 46 pozycję dla Kościana na 145 gmin i miast nieprezydenckich, czyli po prostu mniejszych. Uczestnicy byli w różnym wieku, kilka pań miało nawet ponad 65 lat.
[FOTORELACJA]3818[/FOTORELACJA]
Na spotkaniu z burmistrzem przybyły trzy panie z najlepszym wynikiem oraz pięciu panów. Upominki otrzymała natomiast najlepsza trójka zawodników w każdej kategorii, czyli Marek Ludwiczak, Karol Nowak, Dominik Majchrzak oraz Marta Brukwińska, Joanna Pikosz, Beata Oleksy.
Całe spotkanie minęło w niezwykle sympatycznej atmosferze. Obecni dzielili się swoimi wrażeniami związanymi z udziałem w akcji, ale opowiadali także o ulubionych trasach rowerowych, sposobach jazdy, pogodzie, sprzęcie i aplikacjach. Wszyscy zgodnie przyznali, że włączył się w nich duch rywalizacji i to dzięki niemu udało im się pokonać indywidualnie 1500-3500 km. To świetny wynik, ale jak stwierdził Rafał Landzwojczak, w przyszłorocznej edycji trzeba zachęcić do udziału w akcji nie tylko osoby, które zdecydują się na bicie rekordów, ale potraktują wyzwanie bardziej rekreacyjnie. Nie każdemu także czas pozwala na to, by pokonywać setki kilometrów. Ostatecznie natomiast mniejsze wyniki większej liczby osób mogą przyczynić się i tak do lepszego wyniku całego miasta. Może to być nawet sto kilometrów, a właśnie 117 km przejechał burmistrz Sławomir Kaczmarek. Na rowerową wycieczkę wybrał się trzykrotnie.
O duchu rywalizacji jako głównego motywatora mówili natomiast zdecydowanie zwycięzcy. - Gdyby nie było tutaj rywalizacji, to na pewno bym w tym miesiącu takiego wyniku nie osiągnęła. Wychodziłabym pojeździć pewnie w weekendy i może do tysiąca bym dokręciła – stwierdza Marta Brukwińska, najlepsza kobieta, która pokonała dystans 2004 km. – Natomiast przez to wyzwanie starałam się jeździć codziennie. Głównie w okolicy, lubię jeździć na Gostyń czy Śrem, bo szukam dobrego asfaltu. W weekendy pokonywałam około stu kilometrów, w tygodniu trochę mniej. W weekendy też z reguły umawialiśmy się większą ekipą, w tygodniu jeździłam raczej sama.
We dwójkę najczęściej jeździły panie, które zajęły drugie i trzecie miejsce, czyli Joanna Pikosz i Beata Oleksy. Dzięki temu osiągnęły zbliżony wynik oscylujący wokół 1500 km. Choć pani Beata przyznała, że nawet między nimi pojawiła się nutka rywalizacji.
O swojej taktyce opowiadał także najlepszy mężczyzna. - Podczas tego wyzwania najczęściej jeździłem dwa razy dziennie, czyli rano i wieczorem. Przy tym rano z reguły robiłem dłuższy dystans. Wieczorami jeździliśmy z kolei razem z żoną. Na co dzień pokonuję przeciętnie około 50 km. Tutaj natomiast od razu założyłem, że będzie to około 100 km dziennie. Tymczasem życie to zweryfikowało i trzeba było jeszcze więcej dokręcać. Więcej jednak niż około 140 km nie przejechałem. Tym bardziej, że te dłuższe dystanse już odczuwałem fizycznie. Pod koniec już wszyscy chyba oczekiwaliśmy z niecierpliwością finału – mówi ze śmiechem Marek Ludwiczak, który przejechał 3457 km.
Dodajmy, że jednorazowo w całym wyzwaniu najwięcej przejechał Sławomir leśny, a było to ponad 300 km.
Wyniki klasyfikacji:
Mężczyźni:
Kobiety:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz