Zamknij

Akcja sprzątania lasu w Kurzej Górze [ZDJĘCIA]

12:55, 06.04.2025 Aktualizacja: 13:22, 06.04.2025
Skomentuj

Już po raz trzeci w kurzogórskim lesie odbyła się wspólna inicjatywa społeczno-edukacyjna Nadleśnictwa Kościan i Sołectwa Kurza Góra. W sobotę, 5 kwietnia jej uczestnicy sprzątali wspólnie las, a także dowiedzieli się kilku interesujących rzeczy dotyczących gospodarki leśnej.

Tym razem uczestników nie było wielu. Wystraszyła ich z pewnością pogoda, ale zupełnie niesłusznie. Wprawdzie temperatura była niska, jednak przez większość czasu trwania akcji słońce przyjemnie grzało. Ponadto wystarczył odpowiedni strój.

Wśród uczestników stawili się członkowie Rady Sołeckiej Kurzej Góry wraz z sołtysem Witoldem Sikorą oraz pracownicy Nadleśnictwa z nadleśniczym Maciejem Cudakiem i leśniczym Adamem Antczakiem. Ponadto stawiło się kilku mieszkańców Kurzej Góry oraz Kościana – dorosłych i dzieci. Wśród nich była pani Dorota z córką Alicją. – W akcji bierzemy udział pierwszy raz. Planowałyśmy to od kilku dni, ale kiedy zobaczyłam dzisiejszą pogodę, przyznaję, że się wahałam. Ale córka bardzo chciała iść, więc przyszłyśmymówi pani Dorota.

[FOTORELACJA]3558[/FOTORELACJA]

Uczestnicy zebrali się przy świetlicy wiejskiej w Kurzej Górze. Po kilku słowach wstępu każdy otrzymał symboliczną plakietkę oraz worek do zbierania śmieci. Jak powiedział na wstępie nadleśniczy Maciej Cudak, Nadleśnictwo zmaga się z problemem śmieci w lasach i jest to bardzo duży problem. W ubiegłym roku Nadleśnictwo Kościan wydało 150 tys. zł na wywóz śmieci z lasów mu podległych, a było to łącznie 20 ton. W tym roku wydano dotychczas 20 tys. zł i wywieziono tonę odpadów.

Po tych słowach wstępu uczestnicy w grupie pomaszerowali do lasu zbierając po drodze odpady. Po kilkunastu minutach przystanęli, by wysłuchać interesującej mini prelekcji dotyczącej gospodarki leśnej i sposobu sadzenia młodych drzew. Następnie wszystkich podzielono na dwie grupy, a każda z nich poszła w innym kierunku po drodze zbierając śmieci.

Jedną z grup po drodze spotkała miła niespodzianka. Mianowicie napotkali na stado danieli przebiegających przez leśną ścieżkę. Łącznie było ich aż 12.

Po około godzinie pomału wracano do świetlicy. Uzbierane worki zostawiano przy ścieżkach, a następnie pracownicy leśni załadowali je na samochód. Przy świetlicy na wszystkich czekała niespodzianka w postaci placka drożdżowego i słodyczy dla najmłodszych. Potem chętni, których nie brakowało, samodzielnie piekli kiełbaski na ognisku.

Rozwiązano także konkurs na najwięcej uzbieranych śmieci. Nagrody wręczono małym przedstawicielom trzech zespołów, którzy zbierali rodzinnie. Wszyscy zebrali około czterech worków.  Odebrała je trójka najmłodszych przedstawicieli grup, a wszystkie z nich zebrały po 5-6 worków. Uczestnicy znajdowali najróżniejsze rzeczy. Dominowały szklane butelki po alkoholach, plastikowe butelki i inne opakowania, papiery, kartony, ale też kołpaki, kable, opona, a nawet kanapa samochodowa. Co ciekawe, niektóre z odpadów były bardzo stare, jedna z butelek po wyskokowym trunku pochodziła z lat 60. ubiegłego wieku.

– Frekwencji może nie mamy dziś bardzo dużej, ale ja się bardzo cieszę, że ludzie w ogóle chcą w tym uczestniczyć. Teraz weszliśmy już w okres przedświąteczny. To nie jest więc najlepszy czas, bo ludzie są już zajęci przygotowaniami. Pogoda także nie posłużyła. Ale ci którzy chcą, to przychodzą mimo wszystko. To jest dla nas fajne, że są z nami i chcą nam pomagać. Zależy im na tym, że jak tu będą spacerować, by było ładnie – podkreśla nadleśniczy Maciej Cudak.

Po wspólnym pikniku usatysfakcjonowani i pełni wrażeń uczestnicy, pomału zaczęli się rozchodzić do domów. Cała akcja trwała około trzech godzin.

 

 

(Milena Waldowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%