Sytuacja związana z przeciekaniem zapory na zbiorniku retencyjnym w Wonieściu oraz z wysokim stanem kanału Obry stała się już głośna w całym kraju. Dziś strategiczne miejsce odwiedziła wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk.
Od początku tygodnia strażacy z całej Wielopolski walczą układając worki z piaskiem na zaporze czołowej w Wonieściu. Główne działania przeprowadzane były we wtorek, dzisiaj są jeszcze kontynuowane.
Miejsce to w środę, 21 lutego postanowiła zobaczyć osobiście wojewoda Agata Sobczyk. Na zaporze czołowej cały czas prace nadzorują specjaliści z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. W związku z wizytacją wojewody na miejscu pojawili się także starosta kościański Henryk Bartoszewski, wójt gminy Kościan Andrzej Przybyła i burmistrz Kościana Piotr Ruszkiewicz.
– My cały czas monitujemy to miejsce, jesteśmy w ciągłym kontakcie z osobami, które je nadzorują. Uspokajam, że ta sytuacja w tej chwili nie jest już aż tak niebezpieczna. Ale oczywiście wymaga ciągłego monitoringu. Specjaliści z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej cały czas nadzorują to miejsce. Wiemy o tym, że musi być ono pod ścisłą obserwacją tak naprawdę aż do kwietnia. Nasze zaangażowanie może jest więc nawet na wyrost, ale jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa dotyczące tych okolic są dla nas priorytetowe – podkreśla wojewoda Agata Sobczyk.
[FOTORELACJA]2348[/FOTORELACJA]
Jednocześnie wojewoda stwierdziła, iż obecna sytuacja pokazuje, że trzeba przyjąć rozwiązania systemowe, które pozwolą podnieść stan bezpieczeństwa wodnego w przyszłości. W tej chwili usankcjonowany niedawno rząd Donalda Tuska zbiera informacje dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia dotyczące mieszkańców. – To jest kwestia oceny ryzyka. Musimy sobie zdawać jednocześnie sprawę, że takie sytuacje jak obecna nie zdarzają się co roku, a nawet jak tu słyszymy raz na kilkadziesiąt lat, że zbiornik zostaje w całości wypełniony wodą. Trzeba więc wszystko wziąć pod uwagę i dokładnie przemyśleć – mówi wojewoda.
Słowa wojewody o opanowaniu sytuacji na zbiorniku Wonieść i kanale Obry potwierdza Artur Grześkowiak, dyrektor zarządu zlewni PGWW Poznań. – To z czym walczyliśmy przez kilka dni, to jest kwestia uszczelnienia zapory czołowej na zbiorniku. Prawa część zapory miała wyraźne przesiąki, które zagrażały stateczności skarp. Należało je zabezpieczyć, bo gdybyśmy takich działań nie podjęli, zagrożona byłaby cała zapora. A wiadomo z czym to się wiąże. Mamy 4-5 godzin na dotarcie wody do Kościana – podkreśla dyrektor Artur Grześkowiak z Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. – Na ten moment sytuacja jest opanowana, jeśli chodzi o zaporę czołową. Przesiąki ustały. Część wody naturalnie zaczęła wsiąkać w piasek w workach. Nie mamy już nowych przebić, więc to najważniejsze zagrożenie wyeliminowaliśmy.
Teraz pozostaje kwestia monitorowania zbiornika. Zanim stan wody obniży się w nim do normalnego poziomu, miną tygodnie, a nawet miesiące.
Dyrektor Artur Grześkowiak uspokaja, że nie zaobserwowano, by bieżące opady wpływały na podniesienie stanu wody. Wprawdzie system pomiarowy w Kościanie wskazuje obecnie lekki przyrost, ale ma to związek z kontrolowanym przepuszczaniem wody ze zbiornika w Wonieściu. Na obecną chwilę poziom wody w kanale wynosi 235 cm. – Przyjęliśmy jako bezpieczny stan 240 cm. W 2011 roku mieliśmy już w Kościanie 251 cm. Wówczas było podtopione m.in. targowisko miejskie, ale też wtedy nie było wyraźnych strat z tego co mi przekazywali samorządowcy. Natomiast przyjęte 240 cm pozwala nam na zachowanie buforu bezpieczeństwa i odpowiednią reakcję – tłumaczy dyrektor Grześkowiak.
Wykonać można wówczas m.in. kontrolowany przelew wody w dawną dolinę starorzecza, czyli dawnym korytem Obry właściwej. Miejsce to znajduje się w odległości około 1,5 km od mostu w Gryżynie, w dół cieku. Kierując tamtędy wodę ona się rozleje, wsiąkając dodatkowo nieco po drodze, zanim dojdzie do Kościana. Nie jest to całkowita ochrona, ale pozwala zyskać na czasie i sprawić, że wody w ostateczności będzie nieco mniej.
[ZT]81784[/ZT]
0 0
A potem na obiadek do Dudziarza...Władza to mo klawe życie🤣
3 5
Co tam taka młoda może pomóc???? Zero doświadczenia i z nadania Tuska.
2 0
Chwała i podziękowania dla strażaków. Politycy są tam zupełnie niepotrzebni.
2 2
A co tam straż pożarna robi od tego jest straż od wód polskich przejęli wszystko i tylko wiedzą ile kasować za pozwolenie na jeziorze ponad 500zl niech sami to robią to oni pieniądze biorą a nie straż OSP
1 0
Niech przyjadą ci co dawali maliandaty za złapanie bez pozwolenia a kartę miał i po 500zl gdzie oni są te *%#)!& z Poznania z wód polskich aby podwyżki brać i nic więcej a jak zalewa to jaja po sobą jak kura i cicho