Zamknij

Niezasłużona porażka koszykarzy Obry

13:26, 16.10.2019 Maciej Sibilak Aktualizacja: 20:37, 06.04.2021
Skomentuj
W pierwszym meczu przed własną publicznością BC Obra Kościan przegrała z faworytem grupy - drużyną Exact Systems Śląsk II Wrocław 75:76 (18:18, 20:19, 13:19, 24:20). Spotkanie miało niezwykle zacięty przebieg, a na wyniku zaważyły błędne decyzję sędziów.

Po wyjazdowym zwycięstwie w Pleszewie podopiecznym trenera Dominika Majchrzaka przyszło zmierzyć się we własnej hali ze Śląskiem Wrocław. Goście przystąpili do tego meczu wzmocnieni trzema zawodnikami ekstraklasy - Janem Malesą, Aleksem Żmijakiem i Szymonem Tomczakiem. Szczególnie ten ostatni dał się mocno we znaki naszej drużynie. Wraz z Kacprem Gordonem i Kacprem Marchewką stanowili o sile rezerw Śląska Wrocław.

Już od pierwszych sekund koszykarze BC Obry Kościan dzielnie stawiali czoła faworytowi grupy. Pierwsza kwarta zakończyła remisem 18:18. W drugiej minimalnie lepsi okazali się gospodarze (20:19). Niezwykle wyrównany przebieg miała też trzecia odsłona spotkania, w której prowadzenie w meczu zmieniało się kilkukrotnie. Dopiero w końcówce gościom udało się odskoczyć na 4 punkty.

W ciągu pierwszych dwóch minut czwartej kwarty, za sprawą Mateusza Kaczmarka i Michała Rybakowskiego, Obra odrobiła stratę i wypracowała pięciopunktową przewagę (61:56). Nie utrzymała się ona jednak zbyt długo. W decydującej fazie meczu większą skutecznością wykazali się goście. Sygnał do ataku dał Kacper Gordon, który celnym rzutem zza linii 6,75 m zapewnił drużynie prowadzenie w meczu (64:65).        

Podopieczni trenera Majchrzaka nie poddali się jednak bez walki doprowadzając na moment do remisu (73:73). Do pełni szczęścia zabrakło skuteczności przy rzutach za trzy. Tuż przed końcową syreną, przy stanie 73:76, Obra mogła jeszcze doprowadzić do wyrównania gdyby sfaulowany w ostatniej akcji Michał Rybakowski trafił wszystkie z trzech rzutów osobistych. Niestety pomylił się już przy pierwszej próbie. Ostatecznie spotkanie zakończyło porażką Obry 75:76.

- Stworzyliśmy dziś fantastyczne widowisko, walcząc jak równy z równym z faworytem grupy, wzmocnionym kadrowo trzema zawodnikami ekstraklasy. Szkoda tylko, że para sędziowska wypatrzyła wynik tego spotkania - mówi Dominik Majchrzak, trener BC Obry Kościan. -  Mogliśmy ten mecz przegrać, ale po uczciwej grze. Decyzja o nieprzyznaniu trzech rzutów wolnych w drugiej kwarcie, kiedy Stanisław Kiszka ewidentnie był faulowany jest skandaliczna. Na takie spotkanie jak dziś nie powinno się wysyłać dwóch niedoświadczonych sędziów. Pomimo tego, że ciągle wybijali nas z rytmu, zespół nie poddał się i walczył do końca. Żal tylko straconych w takich sposób punktów. Mamy wspaniałych zawodników, którzy nigdy nie zwieszają głów. Nie będę nikogo indywidualnie wyróżniał bo funkcjonował cały zespół. Drużyna Śląska postawiła nam dziś bardzo trudne warunki pod względem fizycznym. Szczególnie ostry bój toczyliśmy pod tablicami, gdzie przewaga rywala była wyraźna. Chłopacy poświęcili wiele zdrowia walcząc o każdą piłkę pod własnym koszem.

W najbliższą niedzielę, 20 października koszykarze Obry Kościan zagrają na wyjeździe z AZS Basket Nysą. - Spodziewamy się trudnego meczu - mówi trener Dominik Majchrzak - AZS Nysa to kolejny faworyt grupy, który nie przegrał jeszcze meczu. Mam nadzieję, że morale zespołu nie podupadnie po dzisiejszej porażce i przez najbliższy tydzień dobrze przygotujemy się do tego spotkania. Na obcym terenie gra się trudniej ale jedziemy tam powalczyć o zwycięstwo.

Kolejne spotkanie we własnej hali odbędzie się 23 października. Rywalem Obry Kościan będzie drużyna KKS Tarnowskie Góry.

(Maciej Sibilak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%