Po trzech latach przerwy Wodociągi Kościańskie zaprosiły na festyn rodzinny z okazji Światowego Dnia Wody. Tym razem wydarzenie odbyło się nie jak dotychczas na Stacji Uzdatniania Wody przy ul. Jesionowej, ale na odnowionej stacji na Łazienkach.

Jak zawsze impreza o charakterze edukacyjno-rozrywkowym spotkała się z dużym zainteresowaniem zwiedzających. Zgodnie z nazwą festynu, pojawiło się na nim najwięcej rodzin z małymi dziećmi, które chciały dokładnie obejrzeć cały sprzęt i zajrzeć wszędzie, gdzie to możliwe.

A poza odwiedzeniem dokładnie całej stacji, można było zobaczyć sprzęt używany na co dzień przez Wodociągi oraz zaprzyjaźnione firmy świadczące na co dzień usługi dla kościańskiej spółki. Odbyła się zatem prezentacja sprzętu wodno-kanalizacyjnego, sprzętu laboratoryjnego, sprzętu firm inżynierii bezwykopowych. Szczególnie ta ostatnia możliwość wzbudziła największe zainteresowanie. Nie zabrakło także stałych i lubianych punktów dla najmłodszych jak kącików rysunkowych nawiązujących tematycznie do wody oraz pokazów "szalonego laboranta" demonstrującego doświadczenie oparte na chemii i fizyce. Swoje stoiska miała także straż pożarna i policja. Ta ostatnia prezentowała radiowóz, pobierała odciski palców od najmłodszych i edukowała o bezpieczeństwie. Można było także skorzystać z propozycji oznakowania roweru w systemie WIBEROO – Wielkopolski Bezpieczny Rower.

– Jak tylko w styczniu pojawiło się pytanie, czy organizujemy festyn, od razu grupa naszych pracowników zaproponowała to miejsce. Chcieliśmy się pochwalić tym najnowocześniejszym obiektem. Chociaż mimo rozbudowy, miejsca w środku jest mało, bo stacja naszpikowana jest przede wszystkim technologiami. Ale jakoś daliśmy radę. A dzisiejszy festyn to przede wszystkim praca naszej załogi. Pojawiły się także firmy, z którymi współpracujemy na co dzień, wyłącznie za przysłowiowe dziękuję. Jednak one także chcą zaprezentować swój sprzęt i się nim pochwalić – mówi Dawid Borkowski, prezes Wodociągów Kościańskich.

Jak zawsze nie mogło zabraknąć także poczęstunku. Były to cukierki dla najmłodszych, kościańska kranówka w różnych smakach dzięki takim dodatkom jak pomarańcze czy cytryna. Hitem była jak zawsze grochówka serwowana przez pana Adama, a gotowana już od godziny 4.00 nad ranem przez jednego z pracowników. Mimo obaw, dopisała także pogoda i tylko w południe przeszła jedna duża chmura przynosząc wiosenny deszcz.

Fot. Milena Waldowska