Międzynarodowy Kościański Półmaraton to przede wszystkim wielkie święto biegania. Ale to również świetna zabawa dla kibiców. Przy trasie półmaratonu, a także na stadionie mnóstwo się działo.

XIX Międzynarodowy Kościański Półmaraton im. dra Henryka Florkowskiego przeszedł już do historii, ale wrażenia i emocje z nim związane pozostaną z nami jeszcze na długo. Tym bardziej, że jest co wspominać.

[FOTORELACJA]4108[/FOTORELACJA]

Prężnie zaprezentowały się m.in. zorganizowane strefy kibica, choć nie wszystkie z nich stanęły na trasie biegu zgodnie z planem. Tam gdzie były, panowała jednak radosna i głośna atmosfera. Strefy stworzyli uczniowie kościańskich szkół, a także organizacje i instytucje. Wyróżniały się szczególnie dwie strefy, czyli na Placu Wolności grająca Orkiestra Dęta TON oraz na Rynku taneczna strefa zorganizowana przez Kościański Ośrodek Kultury. Z kolei wśród uczniowskich stref nie brakowało barwnych strojów i transparentów z oryginalnymi napisami. Dzieci i młodzież głośno skandowały i krzyczały, a o to chodziło.

Spisali się także mieszkańcy. W rejonie przy stadionie rozdawano klaskacze, więc kto chciał, mógł skorzystać. Chętnych nie brakowało, a niektórzy zaopatrzyli się także we własne kibicowskie gadżety. Na stadionie w pewnym momencie za bandą odpalono nawet race.

Sporo działo się właśnie na samym stadionie, choć nie wszyscy tutaj docierali, rozpraszając się po mieście. Tymczasem bogatą strefę przygotował sponsor strategiczny imprezy, czyli firma Magik. Każdy mógł spróbować swoich sił na torze symulacyjnym Slot Cars. Nie lada gratkę stanowili także żużlowcy Unii Leszno, z którymi można było porozmawiać i zrobić sobie zdjęcie.

Na stadionie czekały także stoiska z przekąskami oraz kranówka Wodociągów Kościańskich. Woda pitna, przede wszystkim dla zawodników, była też dostępna z beczek w różnych punktach. Na boisku trawiastym przy dmuchańcach beczkę udostępniła firma Meprozet, a Wodociągi Kościańskie stanęły dużym beczkowozem przy ul. Maya na wysokości cmentarza.

Pogoda pokrzyżowała trochę plany związane z dmuchańcami. Wprawdzie były one dostępne na boisku przy ul. Maya, ale wcześniejszy deszcz sprawił, że wymagały obeschnięcia. W rezultacie z tej atrakcji skorzystało mało dzieci, ale większość wyszalała się już dzień wcześniej podczas Święta Biegania z Lemon Explore.

Fot. Maciej Sibilak, Milena Waldowska, Michał Liwerski

[ZT]89334[/ZT]