W niedzielę, chwilę po godzinie ruszył XIX Międzynarodowy Kościański Półmaraton im. dra Henryka Florkowskiego. Na starcie biegu stanęło blisko 1200 zawodników oraz 150 biegaczy biegu towarzyszącego na 5,5 km. Pogoda ostatecznie okazała się udana, a atmosfera była gorąca.

Kipkorir Albert Tonui został zwycięzcą XIX Międzynarodowego Kościańskiego Półmaratonu. To zawodnik z węgierskiego klubu Benedek Team, który to wystawił sporą grupę zawodników. Sam zwycięzca jest Kenijczykiem. Zawodnik uzyskał czas 1:04:21, co najprawdopodobniej stanowi rekord obecnej trasy półmaratonu. Dodajmy, że ten zawodnik miał sporą przewagę nad pozostałymi.

[FOTORELACJA]4103[/FOTORELACJA]

[FOTORELACJA]4106[/FOTORELACJA]

Najlepszy Polak to z kolei Miłosz Bielak z MLKS AGROS ŻARY z czasem 1:12:06 i piąty w klasyfikacji generalnej. Drugi wśród Polaków okazał się kościaniak, Cezary Suchora z LKS Sana Kościan. Tym samym Suchora okazał się najlepszym zawodnikiem naszego powiatu z czasem niewiele gorszym od pierwszego Polaka. Uzyskał dokładnie 1:12:23.

Wśród kobiet najlepsza okazała się Valentine Jebet, czyli Kenijka z Benedek Team z czasem 1:18:01. Druga w damskiej rywalizacji i jednocześnie najlepsza Polka to Justyna Karolczak z KS Krotosz Krotoszyn. Jej czas to 1:19:29.

W biegu towarzyszącym na 5,5 km najlepszy okazał się kościaniak, Ignacy Pudliszewski z Szymanowski Team. Jego czas to 17:10. W damskiej rywalizacji z czasem 20:43 zwyciężczynią okazała się Ines Możejko z wrocławskiego Klubu Strefa Dobrej Formy.

Początek biegu

Już na dobrych kilkadziesiąt minut przed biegiem Stadion Miejski w Kościanie i teren wokół niego zaczął wypełniać się biegaczami. Niestety, podczas rozgrzewania się zawodników zaczął padać intensywny deszcz. Na całe szczęście po godzinie 11.00 zaczęło się wypogadzać i podczas startu, a także większej części biegu zawodnikom towarzyszyło już słońce.

Zanim biegacze ruszyli do biegu, nastąpiło krótkie otwarcie XIX Międzynarodowego Kościańskiego Półmaratonu im. dra Henryka Florkowskiego. W towarzystwie samorządowców z powiatu kościańskiego i przedstawicieli głównych sponsorów bieg otworzył starosta kościański Artur Opas. Wśród oficjalnych gości byli Wojciech i Małgorzata Florkowscy, czyli syn i synowa patrona biegu.

Po otwarciu zawodnicy przystąpili do rozgrzewki. Nie była ona zbyt długa, ale raczej symboliczna, bo większość biegaczy wcześniej zdążyła rozgrzać się już sama w najlepszy dla siebie sposób.

Chwilę po godz. 12.00 biegacze ruszyli, a meta była umiejscowiona przy ul. Maya na wysokości stadionu. Zapisanych na bieg główny było blisko 1200 zawodników, ale ostatecznie bieg ukończyło 1017 osób. Poza tym byli jeszcze biegacze z 15 sztafet liczących po 5 osób oraz 117 osób z biegu na 5,5 km.

Zawodnicy biegli ulicami Kościana, a do pokonania mieli Dużą Pętlę, którą biegli 3-krotnie oraz Małą Pętlę, gdzie biegli 2 razy. Po drodze do boju zagrzewali ich kibice. By było jak najgłośniej, chętnym rozdawano klaskacze. Ponadto w różnych punktach miasta zorganizowano gorące strefy kibica. Relację z tych punktów oraz fotorelację przedstawimy w oddzielnym artykule.

Bieg na 5,5 km

Po kilkunastu minutach na stadion, gdzie znajdowała się meta, zaczęli przybiegać już zawodnicy z krótszego biegu. Jak pisaliśmy wyżej pierwszy na tym dystansie był Ignacy Pudliszewski z Kościana (17:10). Drugi wśród panów na metę dobiegł Klaudiusz Górski z Legnicy (17:3a), a trzeci – tuż za nim – Hubert Naglak z Szelejewa (17:33).

Wśród pań pierwsze miejsce zajęła Ines Możejko z Wrocławia (20:43). Druga była Julia Naskręt ze Starych Oborzysk (21:27), a trzecia Karolina Klemenska z Kościana (22:22).

– Na trasie było ślisko od deszczu. Ale generalnie biegło się dosyć dobrze. Czuję, że rośnie moja forma. Generalnie pierwszy kilometr pobiegłem zgodnie z sugestiami trenera Krzysztofa Szymanowskiego. Po pierwszym kilometrze wyprzedziłem pierwszego zawodnika i potem cały bieg robiłem już swoje. To wystarczyło, żeby wygrać. Tym bardziej cieszę się z tej wygranej, że w końcu udało mi się to zrobić u siebie. Dwa lata temu byłem trzeci, w ubiegłym roku drugi i teraz w końcu jestem pierwszy – mówi Ignacy Pudliszewski, zwycięzca biegu wśród mężczyzn na 5,5 km.

Bieg na 21,095 km

Tradycyjnie nieco ponad godzinę zajęło najlepszym przybycie na stadion po pokonaniu dystansu półmaratonu. W tym roku ponownie najlepszy okazał się czarnoskóry zawodnik, czyli Kipkorir Albert Tonui (1:04:21). Zresztą zawodnicy z tego samego teamu Benedek Team zajęli całe podium w męskiej rywalizacji. Drugi był Raphael Gacheru Karita (1:06:10), a trzeci (z tym samym czasem netto) Maiyo Kiptum Hillary Kimaiyo.

Damskie podium wyglądało już inaczej. Triumfowała także czarnoskóra zawodniczka, czyli Valentine Jebet będąca klubową koleżanką trójki najlepszych mężczyzn (1:18:01). Druga była już Polka z Krotoszyna – Justyna Karolczak (1:19:29). Trzecie miejsce zajęła także Polka i jednocześnie kościanianka – Alicja Chrzanowska reprezentująca KS Poznania (1:25:41).

– Dzisiaj chciałam jak najszybciej pobiec. To się przełożyło na zwycięstwo, chociaż z czasu nie jestem do końca zadowolona. Liczyłam na więcej i poprawę życiówki, ale to się nie udało. Może dlatego, że przez większość dystansu biegłam sama. Grupka chłopaków gdzieś uciekła mi do przodu, a z tyłu była duża przerwa. Trzeba było walczyć gdzieś z tym wiatrem ­– mówi Justyna Karolczak, najlepsza Polka. Ta zawodniczka specjalizuje się w długich dystansach, w grudniu planuje wystartować w maratonie w Walencji.

Dodajmy, że wśród panów czwarte miejsce zajął także reprezentant Benedek Team, czyli Chege Derrick Njoroge (1:09:29), ale piąty był już Polak Miłosz Bielak z Żar (1:04:21), a szósty Cezary Suchora z Kościana (1:12:23).

– To był faktycznie mój plan na dziś, by być pierwszym z Polaków. Wiadomo, że z Kenijczykami nie było żadnych szans rywalizować o podium. W związku z tym prawie przez cały bieg pilnowałem „człowieka stąd”, czyli Czarka i za nim biegłem. Tak było przez całe 20 km i na ostatnim kilometrze go wyprzedziłem. Dla niego pewnie nie było to zbyt miłe, ale takie są biegi. Taka też była moja taktyka na dzisiaj. Mój czas oceniam dzisiaj średnio, ale najważniejsze było zwycięstwo. Tym bardziej, że warunki były trudne. Mokro i ślisko, a do tego wietrznie na trasie – ocenia Miłosz Bielak, najlepszy Polak w półmaratonie. – W Kościanie biegłem pierwszy raz i jestem miło zaskoczony. Chociaż trasa miała trochę zakrętów, to wynagradzali to kibice, którzy nas nieśli swoim dopingiem. Na co dzień nie biegam raczej półmaratonów, ale krótsze dystanse.

Mniej zadowolony ze swojego wyniku był Cezary Suchora. – Jestem zadowolony z tego biegu ogólnie, chociaż mam lekki niedosyt. Byłem bardzo bliski tego, żeby być pierwszym Polakiem, ale się to jednak nie udało. Zabrakło sił na końcówce. To były takie trochę biegowe szachy dzisiaj, bo momentami trzeba było zwolnić przez wiatr – mówi Cezary Suchora, najlepszy zawodnik powiatu kościańskiego. Dodajmy, że Cezary na co dzień także specjalizuje się w krótszych dystansach, a jeśli chodzi o półmaratony, to biegł tylko w kościańskim w tym sezonie.

Na dystansie półmaratońskim wystartowało także 15 sztafet. Najlepsza okazała się Firma Kręglewscy z czasem 1:42:35 (skład: Mateusz Heleniak, Andrii Rodiuk, Jakub Kuleczka, Klaudia Korbik, Oliwia Rydlikowska). Drugie miejsce zajęła sztafeta reprezentująca Gminę Krzywiń (1:47:03), a trzecie miejsce Starostwo Powiatowe w Kościanie (1:50:03).

Podsumowanie

Ponadto prowadzono jak zawsze kilka różnych klasyfikacji, w tym z podziałem na gminy powiatu kościańskiego, a także pracowników ochrony zdrowia, Kościan Team i osób niepełnosprawnych.

Po zakończonym biegu w sali widowiskowej Kościańskiego Ośrodka Kultury przeprowadzono dekorację najlepszych zawodników.

Głównymi organizatorami Kościańskiego Półmaratonu są Starostwo Powiatowe w Kościanie i LKS Sana Kościan przy wsparciu samorządów powiatu i kościańskich instytucji. Sponsorzy strategiczni zawodów to natomiast firmy Magik i Agro Projects oraz liczne lokalne firmy. Patroni medialni to natomiast m.in. Koscianiak.pl.

[ZT]89325[/ZT]