Dzisiejszej nocy, a zatem na świetny początek ferii, na swojej studniówce bawią się tegoroczni maturzyści I Liceum Ogólnokształcącego im. Oskara Kolberga w Kościanie. Bal odbywa się w sali obiektu MDS w Bonikowie.

Studniówka „Kolberga” jest najliczniejsza spośród wszystkich w naszym powiecie. Ale nic dziwnego, bo to właśnie w tej ogólnokształcącej szkole do matury przystępują wszyscy uczniowie. Nie da się jednak ukryć, że przez to przed rozpoczęciem imprezy było bardzo tłoczno. Uczniowie oczekiwali ściśnięci w korytarzu restauracji, podczas gdy na sali stali tłumnie rodzice i najbliżsi chcący zobaczyć poloneza. Dodajmy, że nie wszyscy maturzyści nawet go tańczyli, a par było i tak mnóstwo.

[FOTORELACJA]3336[/FOTORELACJA]

Punktualnie o godz. 19.00 dano hasło do rozpoczęcia poloneza. Taneczne show trwało przez 15 minut, więc pomimo gęstości tańczących, każdy mógł się dobrze zaprezentować. Korowód tradycyjnie prowadziła para składająca się z jednego z uczniów, którym był Kamil Dorsz z klasy IVD i dyrektor Małgorzaty Andersz. W kolejnych parach kroczyli wybrani nauczyciele, a także burmistrz Sławomir Kaczmarek. Dalej już pary składające się z uczniów.

Po zakończeniu tańca rozbrzmiały gromkie brawa. Następnie dwoje uczniów otworzyło wieczór witając zgromadzonych, w tym burmistrza oraz przewodniczącą Rady Miejskiej, Tamarę Turek. Następnie głos zabrała dyrektor Andersz.

– Ta dzisiejsza noc wyjątkowa już zaczyna lśnić jak klejnot osadzony w koronie Waszej młodości. Migocze wspomnieniami lat szkolnych, odbija blask marzeń i tęskni obietnicą jutra. Jest niczym brama otwierająca się na świat pełen ścieżek, które czekają, byście odcisnęli na nich ślad swojej odwagi, pasji i wytrwałości – zaczęła niezwykle poetycko swą mowę dyrektor Małgorzata Andersz. – Dziś to moment osobliwy, chwila zawieszona między tym co minione, a tym, co dopiero ma nadejść. Jeszcze jesteście razem, jeszcze otacza Was atmosfera młodości i przyjaźni. Ale już wkrótce każdy z Was podąży własną drogą ku nowym wyzwaniom i spełnionym marzeniom. Jak pisał poeta „droga nie jest łatwa, lecz prowadzi do gwiazd". Na zakończenie swej mowy dyrektor oficjalnie otworzyła „Studniówkę 2025”.

Wśród przemawiających byli jeszcze przewodnicząca Rady Rodziców oraz burmistrz. Nie mogło także obyć się bez podziękowań dla wychowawców, którym uczniowie wręczyli okazałe bukiety kwiatów.

Na tym część oficjalna się zakończyła, a uczniowie i nauczyciele zasiedli przy stołach do kolacji. W tym samym czasie kolejne klasy wraz z wychowawcami pozowały do zdjęć grupowych. Dzięki takiemu rozwiązaniu sesja przebiegła wyjątkowo sprawnie, bez przedłużającego się oczekiwania. Ponadto nie mogło zbraknąć tradycyjnej, studniówkowej ścianki, która dostępna była dla uczniów przez całą imprezę.

Zanim uczestnicy balu ruszyli na parkiet, nastąpił jeszcze jeden wyjątkowy moment, którego w poprzednich latach nie było. Mianowicie wybrani uczniowie zaprezentowali pokaz taneczny z ciekawą choreografią. Wyglądał on efektownie i bardzo podobał się widzom. Sami tancerze także byli zadowoleni z rezultatu, czemu dali wyraz żywiołowo reagując już po zakończeniu widowiska.

Grupa tancerzy została na parkiecie, a niezawodny, studniówkowy DJ, czyli Sebastian Wasielewski zaprosił wszystkich do zabawy. Młodzież poderwała się momentalnie, tańcząc, skacząc radośnie i śpiewając. Tak żywiołowo rozpoczęty wieczór zapowiada doskonałą zabawę, która planowana jest do godz. 3.00. Bawi się na niej około 200 uczniów, w tym maturzystów i ewentualnych osób towarzyszących, którymi mogli być wyłącznie uczniowie "Kolberga".

[ONNETWORK_VIDEO_ID]11[/ONNETWORK_VIDEO_ID]

Jak uczniowie przygotowywali się do tego wyjątkowego wieczoru?

– Próby do poloneza trwały bardzo długo, ale poszło nam bardzo dobrze. Pary prowadzące z naszym kolegą z klasy, Kamilem na czele dały radę. Dzięki nim wyszło więc idealnie i jesteśmy bardzo zadowoleni – oceniła poloneza Nina Frąckowiak z klasy IV D. – Do dzisiejszego balu szykowałam się natomiast od samego rana. Fryzura, wizyta u kosmetyczki i tak dalej. Sama sukienka natomiast zakupiona kilka miesięcy wcześniej, więc czuję się przygotowana w stu procentach.

Z niemniejszym zaangażowaniem do wydarzenia przygotowywał się kolega z klasy Niny. Co ciekawe, to jedyny chłopak w klasie IV D, czyli zupełny rodzynek. – Ja garnitur kupowałem miesiąc temu. Musiałem go dodatkowo przerobić pod siebie, by pasował idealnie – zaznacza Kamil Dorsz. – Dziś liczymy na dobrą zabawę. Mamy nadzieję, że nauczyciele będą się z nami bawić do końca. Są naprawdę „na luzie”, więc absolutnie nie przeszkadza nam ich obecność.

[ZT]86082[/ZT]

[ZT]86136[/ZT]