Na plaży, w lesie i w jeziorze sprzątano w sobotę na letnisku w Nowym Dębcu. Śmieci było stosunkowo mało, ale mimo to cała przyczepka małego samochodu została załadowana wypełnionymi workami.
Sprzątanie w nowym Dębcu prowadzone jest co roku już od 12 lat. Pierwszą akcję zorganizowali ówczesny wójt gminy Kościan Henryk Bartoszewski wraz z ówczesnym dyrektorem OSiR-u, Mirosławem Dudą. Śmieci było wówczas zdecydowanie więcej niż dzisiaj, co wspominają uczestnicy pierwszych akcji.
– Mieliśmy tyle odpadów, w tym wielkogabarytowych, że ciągnik z wielką przyczepą musiał je wywozić na dwa razy – wspomina Mirosław Duda, obecnie zastępca wójta gminy Kościan.
[FOTORELACJA]2577[/FOTORELACJA]
Podobne wspomnienia ma jedna z mieszkanek Nowego Dębca. – Śmieci trzeba było wywozić przyczepami na ciągniku. Teraz poprawiło się, bo nie ma już dużych gabarytowo rzeczy, jednak zachowanie niektórych wypoczywających wciąż pozostawia wiele do życzenia. Sama byłam świadkiem jak jedna z pań siedzących na ławeczce popijała wodę w butelce. Gdy butelka była już pusta, bawiła się nią turlając miedzy nogami. Na koniec tej „zabawy” kopnęła po prostu butelkę, chociaż przed sobą miała kosz na śmieci. Kultury więc wciąż niektórym brakuje – mówi pani Cyryla, mieszkanka Nowego Dębca, która w akcji bierze udział od początku.
– Z samochodu też ludzie wyrzucają różne rzeczy. Na parkingu w sezonie codziennie leży mnóstwo śmieci. Pewnie to młodzi głównie tak robią, ale śmieci są – dodaje Mirosław Mądry, radny gminny ze Starego Lubosza.
W tegorocznej akcji wzięło udział kilkadziesiąt osób. Wśród nich było wielu radnych gminy Kościan i osoby pełniące różne społeczne funkcje. Byli także członkowie grupy rowerowej Jana Pawła II. Nie brakowało ponadto najmłodszych. Z kolei dno jeziora penetrowali płetwonurkowie nurkowie z klubu Triton Kościan oraz strażacka grupa nurków z OSP Racot. Po akcji przyznali, że za dużo śmieci nie wyłowili. Nie było szkła, do czego być może przyczynił się wysoki stan wody zimą, który uniemożliwiał wejście na pomost. Znajdowali natomiast przede wszystkim gałęzie.
Najwięcej butelek po napojach wyskokowych skrywało się natomiast w trzcinach, przy tarasie widokowym. Tutaj także niezbędna okazała się pomoc nurków, by wyłowić te okazy.
Po ponad godzinnym sprzątaniu, na uczestników czekała nagroda w postaci kawy i placka oraz kiełbasy z grilla. Organizatorami akcji byli OSiR Kościan i Gmina Kościan.
Mateusz14:41, 27.04.2024
0 0
Brawo, wspaniała akcja. 14:41, 27.04.2024
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu koscianiak.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz