Na jednym z zielonych skwerków osiedla w Kościanie stanęła nietypowa budka nazwana przez jej inicjatorów „Wędrującą książką”. Każdy może wypożyczyć z niej książkę, a także podarować innym własną, jeśli swoją już przeczytał. Miejsce ma zachęcać do czytania, ale także integrować mieszkańców.

„Wędrująca książka” została zamontowana na skwerku przy bloku nr 20-22, pomiędzy sklepem Bubuś a kwiaciarnią Plant Akcja. Jej inicjatorami są kościańscy społecznicy – Katarzyna Kaźmierczak z nieformalnej grupy „Pomagacze” i Dawid Murek.

Małe otwarcie budki odbyło się w środę, 31 lipca. Uczestniczył w nim burmistrz Sławomir Kaczmarek, a także dzieci, które pięknie przyozdobiły budkę kwiatkami i innymi motywami plastycznymi. Mali autorzy to rodzeństwo Antosia, Adam i Helenka Frąckowiak oraz Lilka Kaźmierczak, które wykonały malunki pod nadzorem Sylwii Myślińskiej. Z kolei budkę skonstruował Arkadiusz Kamecki, który ustawił ją wraz z Krystianem Kaźmierczakiem.

– O dwóch lat myśleliśmy z Dawidem nad tym, żeby wprowadzić coś takiego w Kościanie. Takie skrzynki czy budki, bo różnie są nazywane, funkcjonują już w innych miastach i na wioskach. Działa to na takiej zasadzie, że przez 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę można wziąć do domu książeczkę, a po jej przeczytaniu odnieść z powrotem. Można też podarować własną książkę, którą już przeczytaliśmy i jej nie potrzebujemy – tłumaczy Katarzyna Kaźmierczak.

Inicjatorzy budki, do każdej znajdującej się w niej w tej chwili książki wsunęli „Dobre słowo”. Tak samo mogą uczynić inni, jeśli podarują swoją książkę albo odniosą z powrotem przeczytaną już pozycję.

[FOTORELACJA]2832[/FOTORELACJA]

Jedną z książek, która znalazła się w budce jest pozycja kościańskiej autorki piszącej pod pseudonimem A.P. Mist. – Chcielibyśmy docenić i pokazać, że mamy taką perełką na naszym kościańskim rynku pisarskim i warto o niej mówić. Autorka podarowała jedną swoją książkę do budki – mówi Dawid Murek i dodaje: – Nasza inicjatywa skupia się na tym, aby zwiększyć czytelnictwo wśród lokalnej społeczności. Chcemy też zacieśniać więzi międzysąsiedzkie i pokazywać, że takie oddolne inicjatywy są potrzebne. To jest taka inicjatywa od mieszkańców i dla mieszkańców.

Dodajmy, że osiedle Piastowskie jest świetnym miejscem na taką inicjatywę. Mieszka tu bowiem wiele starszych i samotnych osób. Do Miejskiej Biblioteki Publicznej często mają zbyt daleko na piechotę. Tutaj mogą natomiast bez problemu podejść. Otoczenie w cieniu drzew sprzyja natomiast temu, by przysiąść na ławce i oddać się lekturze, a może i rozmowom z innymi osobami, które tu przyjdą.

W planach są kolejne miejsca w Kościanie na ustawienie budek z książkami. – Samorząd miejski jak najbardziej wspiera wszelkie tego rodzaju oddolne inicjatywy. Nadmienię, że z początkiem lata Miejska Biblioteka uruchomiła wakacyjny punkt biblioteczny w rejonie kanału przy bibliotece. W najbliższych dniach także zostanie tam zainstalowana podobna budka. Ponadto wspólnie z inicjatorami tej akcji będziemy starali się, żeby w kilku innych miejscach miasta takie budki do wymieniania się książkami także powstały. Bo to cenna inicjatywa, która zachęca do czytelnictwa i do miłego spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu – podkreśla burmistrz Sławomir Kaczmarek.

Książki w budce znajdują się na dwóch pułkach za drzwiczkami ze szklaną szybką. Dzięki temu są chronione przed deszczem czy wiatrem. Same drzwiczki mają zasuwkę, ale nie jest ona zamykana na kluczyk. Miejsca będą doglądać panie Paulina z Bubusia i Ewa z kwiaciarni. Kompleksową opiekę nad „Wędrującą książką” będą natomiast prowadzić Kasia Kaźmierczak i Dawid Murek. Na budce widnieje numer telefonu do nich, by zgłaszać ewentualne uszkodzenia. Ale można się także kontaktować w razie jakiś próśb związanych z książkami, czy też własnymi spostrzeżeniami. Inicjatorzy mają na początek prośbę, by przy budce nie ustawiać kartonów z książkami, by uniknąć bałaganu. Nie ma to być bowiem miejsce do pozbywania się zalegających książek, ale raczej do dzielenia się z innymi wartościowymi lekturami.

– „Wędrująca książka” nie mogłaby stanąć w tym miejscu, gdyby nie zgoda Kościańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, za którą chciałam serdecznie podziękować – zaznacza Kasia Kaźmierczak. – Dajemy sobie teraz kilka tygodni, by zobaczyć, jak to miejsce będzie funkcjonować w praktyce. Mamy też inne pomysły związane z ożywieniem całego skwerku. Ale pomału...

[ZT]82065[/ZT]