Zamknij

W gminie Kościan debatowano o wysokim stanie wód [ZDJĘCIA]

19:13, 15.01.2024 Aktualizacja: 22:47, 21.01.2024
Skomentuj

W poniedziałek, 15 stycznia w Urzędzie Gminy Kościan odbyło się spotkanie gminnego zespołu kryzysowego. Dominującym tematem był stan wód w kanałach przebiegających przez gminę Kościan. Wszystko wskazuje na to, że z problemem podtopień i zagrożenia powodziowego będziemy zmagać się do wiosny.

Groźna sytuacja związana z wysokim stanem Obry dotyczy nie tylko Kościana, ale również gminy. Przez jej obszar przepływają ponadto inne cieki wodne.

Na poniedziałkowym spotkaniu kryzysowym poza władzami gminy obecni byli przedstawiciele wszystkich okolicznych zarządów zlewni oraz dyrektor Zarządu Zlewni Wód Polskich w Poznaniu. – Wszystkie służby obserwują sytuację i są w pogotowiu. W tej chwili w samym Kanale Obry poziom wody trochę spada. Należy się jednak spodziewać, że będzie ponownie rósł w związku z roztopami, które nadejdą. Sytuacja jest w związku z tym trudna, ale jeszcze nie tragiczna. Nie mieliśmy dotychczas żadnych zgłoszeń o podchodzeniu wody do domów mieszkalnych. Są natomiast podtopione łąki i tereny zalewowe relacjonuje zastępca wójta Mirosław Duda.

Należy liczyć się z tym, że ta sytuacja utrzyma się aż do wiosny. Czekają nas zatem jeszcze 2-3 miesiące zmagań z wysokim poziomem. Jednocześnie specjaliści wskazują, że podobna sytuacja hydrologiczna występuje regularnie co 7-14 lat. Ostatnio mieliśmy z nią do czynienia w 2010 roku. Choć faktem jest, że do podtopień częściej dochodzi wiosną niż zimą.

[FOTORELACJA]2260[/FOTORELACJA]

Służby gminne oraz strażacy z jednostek OSP z gminy Kościan są przygotowane w razie czego do działania. Dotychczas interwencje potrzebne były w piwnicach niżej położonych domów. Nie miały one jednak nic wspólnego z zalaniem, ale nasiąknięciami z wód gruntowych. Najwięcej wody na terenie gminy znajduje się w tej chwili przed Kościanem, poczynając od Gryżyny, poprzez Racot i Kurzą Górę. Drugi taki obszar to okolice Bonikowa, przy rozwidleniu na Kanały Prut i Południowy, które następnie wpadają do Kanału Mosińskiego i dalej do Warty.

Podczas spotkania zgodnie przyznano, że cieki wymagałyby pogłębienia, by unikać podobnych sytuacji. Musi to być jednak proces przemyślany, a po drugie wiąże się z dużymi nakładami finansowymi. – Nie znaczy to jednak, że temat zostanie porzucony. Będziemy mocno naciskać, by go zrealizować – zapewnia Mirosław Duda.

Sytuację w przyszłości poprawiłyby także nowe zbiorniki retencyjne. W Sepienku, o którym mówi się od lat, ale również na wysokości Kurzej Góry. To duże tematy, które jednak być może w końcu doczekają się realizacji. Tymczasem na obecną chwilę konieczne jest przede wszystkim monitorowanie bieżącej sytuacji.

[ZT]81266[/ZT]

 

(Milena Waldowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Kamilla StarzonekKamilla Starzonek

0 0

Dlaczego wprowadzani są ludzie w błąd?Fakty są takie,że w 2017 roku ostatnio było zalane.

10:51, 16.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%