Niebezpieczne cukierki na Halloween wymyśliły… dzieci na TikToku

Wieczorem w Halloween wśród mieszkańców naszego powiatu w mediach społecznościowych zaczęło krążyć zdjęcie z cukierkiem, w którym dziecko znalazło szpilkę. Co ciekawe, w długi weekend takie „znaleziska” zaczęły pojawiać się także w innych częściach Polski. Zgłoszenia zaczęły nawet wpływać na policję, ale komenda w Kościanie nie otrzymała tego typu zawiadomienia.

Sprawa od samego początku wydawała się dość podejrzana. W internecie jednak wiele osób nie kryło swojego wzburzenia widząc krążące zdjęcia. Pojawiały się komentarze o bestiach bez serc, a także o znieczulicy. Dostało się także katolikom, których posądzano o takie czyny w związku z ich krytycznym stosunkiem do Halloween.

Do naszej redakcji także dotarło zdjęcie z cukierkiem nabitym szpilką, które na Facebooku opublikowała jedna z mieszkanek Kościana z opatrzoną informacją, że takim cukierkiem została poczęstowana jej córka. Kobieta jednak nie zgłosiła sprawy na policję. Nie uczynił tego także nikt inny. Co ciekawe, wpis ze zdjęciem po jakimś czasie zniknął. Tematu więc nie poruszyliśmy na naszym portalu.

Tymczasem jednak policja w różnych rejonach kraju otrzymywała tego typu zgłoszenia. Przyjmowano je oczywiście, ale tutaj także zaczęły nasuwać się wątpliwości, ponieważ podejrzane wydawało się to, że jednocześnie w różnych częściach kraju różne osoby mogły wpaść na ten sam pomysł i w ten sposób potraktować dzieci podczas niewinnej, halloweenowej zabawy. Kolejne kwestia, że żadne dziecko (na całe szczęście) cukierka z ostrym przedmiotem nie zjadło.

Sprawa została jednak w końcu obnażona. Poruszyła ją m.in. na Instagramie Kinga Szostko, prezes „Fundacji prospoleczna.org”. Okazuje się, że niebezpieczne przedmioty w słodyczach to efekt trendu na portalu TikTok, który zapoczątkowały same dzieci. Dla zabawy…

„Kiedy w sobotę 2 listopada media obiegały pierwsze informacje dotyczące igieł, gwoździ a także innych niebezpiecznych przedmiotów i substancji dodawanych do cukierków które dzieci zbierały w Halloween, nasz Team nie przeczuwał, że cały proceder będzie miał swoje źródło na polskim TikToku. W jednej z publikacji medialnych ujawniono w słodyczach ostrze z temperówki – tu zapaliła nam się czerwona lampka, bo przecież tak właśnie komunikują samookaleczania dzieciaki na TikToku (pisałam o tym zaledwie tydzień wcześniej na naszym portalu). Wstępny reaserch aplikacji wskazał na dziewczynkę, która atencyjnie włożyła do cukierka żyletkę ale „idąc po nitce do kłębka” znaleźliśmy to czego wolelibyśmy nie znaleźć” – napisała Kinga Szostko.

To odkrycie to faszerowanie przez dzieci słodyczy m.in. denaturatem, środkami do czyszczenia toalet czy haczykami wędkarskimi. Dzieci w ten sposób zamierzały sprawić „psikusa” innym dzieciom, a „grę” pokazywały na publicznie dostępnych nagranych filmikach.

Do niebezpiecznego trendu odniosła się także Anna Wittenberg, dziennikarka z „Dziennika Gazety Prawnej”. 

„Na TikToku był trend – wyzwanie na Halloween, który zachęcał użytkowników do zamieniania słodyczy na kamienie, napychania ich wykałaczkami, żyletkami itd. Był podpięty pod piosenkę "Panie Krab, ja mam pomysł" i funkcjonował co najmniej od września. Szczerze mówiąc nie uwierzyłam w to, więc poszłam sprawdzić. No i rzeczywiście użytkownicy podrzucają sobie pomysły na Halloween ­– granulat na mrówki zamiast oranżadki, trutka na szczury w papierkach po Hubba Bubba, wykałaczki w Michałkach” – można przeczytać m.in. we wpisie Anny Wittenberg na Twitter. Co ciekawe, filmik nie został zablokowany, a stał się bardzo popularny. Ze screenów odtworzono go 430 tys. razy...

Dobra, to prawda. Na TikToku był trend - wyzwanie na Halloween, który zachęcał użytkowników do zamieniania słodyczy na kamienie, napychania ich wykałaczkami, żyletkami itd. Był podpięty pod piosenkę "Panie Krab, ja mam pomysł" i funkcjonował co najmniej od września.

Szczerze… pic.twitter.com/db1saiVasQ

— anna wittenberg (@annawitten) November 5, 2024