Kilkaset osób skorzystało z możliwości zwiedzania i poznania ciekawostek historycznych zakątków powiatu kościańskiego. Najwięcej osób przybyło do kościańskiej fary, która pojawiła się po raz pierwszy na szlaku nocnego zwiedzania fundacji Bonum adipisci.
Tak duża frekwencja świadczy o tym, że jako mieszkańcy jesteśmy bardzo ciekawi historii miejsc, w których mieszkamy i których zabytki oglądamy na co dzień.
Pierwszym punktem wspólnego zwiedzania była Czerwona Wieś. O godzinie 15.00 przy dawnym pałacu Chłapowskich zgromadziło się 118 gości. Dr Emilian Prałat, pomysłodawca nocnego zwiedzania, które odbyło się już po raz piąty, przybliżył historię pałacu i rodziny Chłapowskich. Obecny właściciel pałacu, Aleksander Wosicki, aktualnie przeprowadza remont obiektu, dlatego nie można było wejść do jego wnętrza. Ma to być jednak możliwe już w przyszłym roku. Na zwiedzających czekała natomiast inna atrakcja przed pałacem – to koncert zespołu Grupa B(l)acha, czyli kwintetu instrumentów dętych.
Drugim punktem była Gryżyna, do której zawitało 136 osób. Miały one okazję poznać historię i zwiedzić miejscowy kościół wraz z kryptą i dworek Zakrzewskich. Ciekawostką był lektorsko opracowany tekst legendy o brzozie gryżyńskiej.
Trzeci punkt to pałac w Głuchowie i miejscowy kościół. Dało się zauważyć, że wieczorna godzina zwiedzania tego miejsca, czyli 19.30 odpowiadała wielu osobom, bo pojawiło się tu 267 osób. Wśród nich była także przedstawicielka naszej redakcji z aparatem fotograficznym.
[FOTORELACJA]2826[/FOTORELACJA]
Zwiedzający najpierw zgromadzili się przed pałacem rodziny Żółtowskich. Dr Emilian Prałat opowiadając o tym miejscu skupił się przede wszystkim na aspektach architektonicznych budynku przemycając także historie związane z jego dawnymi mieszkańcami. Po krótkim wstępie, zgromadzeni mogli wejść do pałacu. Umożliwiła to jego obecna właścicielka, Bożena Pokropska. Pałac wewnątrz jest niestety mocno zniszczony i tylko układ pomieszczeń przypomina o jego dawnej świetności.
Z pałacu zgromadzeni przeszli do kościoła świętej Katarzyny. Usłyszeli w nim przede opowieść o charakterystyce kościoła i dziełach sztuki, które się w nim znajdują. Dr Emilian prałat, który jest historykiem sztuki, pokazał m.in. krzyż wykonany w 1939 roku dla kościoła przez wybitnego polskiego malarza Tadeusza Potworowskiego.
Wśród zwiedzających pałac i kościół były osoby, które bardzo dobrze znają te miejsca i pamiętają je sprzed lat. Szczególnie w pałacu słychać było wspomnienia z tego, co się w nim w nie tak odległej przeszłości znajdowało.
Największą ciekawostką w kościele była możliwość zejścia do krypty. Składa się ona z dwóch części, wyższej, której strop zamurowano, oraz niższej, w której pochowani są przedstawiciele rodziny Żółtowskich. W krypcie (najprawdopodobniej wyższej) spoczywają także szczątki rodu Janaczewskich, czyli dawnych właścicieli Głuchowa. Niestety, jeśli chodzi o rodzinę Żółtowskich, nie wszyscy jej członkowie mogli spocząć w krypcie. Należy do nich Marceli Żółtowski, czyli ostatni właściciel Głuchowa, który zginął w Katyniu. Tablica pamiątkowa z jego nazwiskiem i innymi członkami rodu znajduje się natomiast w bocznej kaplicy w kościele.
Z Głuchowa część zwiedzających skierowała się do Kościana i tutejszej fary. Tutaj nastąpił szczyt zwiedzania, bo w kościele pojawiło się aż 554 osoby. Miały one okazję usłyszeć o jej zabytkach, a na koniec wysłuchać koncertu polsko-hiszpańskiego zespołu Liarman.
Kto wytrzymał późną porę, mógł jeszcze zawitać do Starego Gołebina. Zdecydowały się na to 84 osoby, które do godz. 1.00 w nocy zwiedzały drewniany kościół wraz z kryptą Szołdrskich. Tutaj niespodzianką była deklamacja nekrologu Amelii Szołdrskiej.
– Tegoroczne Nocne zwiedzanie było wyjątkowe. Nowe lokalizacje, dwa koncerty i fantastyczna frekwencja. Bardzo nas cieszy udział osób z bardzo odległych zakątków Wielkopolski, a nawet pojedynczych uczestników spoza jej granic. Sobotnie spotkanie pokazało, że inicjatywa trafia do odbiorców, cieszy się ich uznaniem i – co najważniejsze – że jest potrzebna – podsumowuje Emilian Prałat. Jednocześnie już chodzą mu po głowie pomysły co do przyszłorocznej edycji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz