250 zawodników wzięło udział w biegu, który odbył się w niedzielę w Jarogniewicach. W imprezie na 5 km wystartowali biegacze, ale także weterani nordic walking z regionu. Wcześniej przeprowadzono zawody dziecięce.
Bieg Pamięci Janusza Dutkiewicza, który był czempińskim trenerem i pasjonatem sportu na stałe wpisuje się już w biegowy krajobraz naszego powiatu. Tym bardziej, że od tego roku impreza wchodzi w cykl powiatowego grand prix biegów na 5 km. Tym razem także mocno gmina Czempiń zaangażowała się w organizację.
[FOTORELACJA]3944[/FOTORELACJA]
Pogoda była nieomal idealna. Ciepła i słoneczna, ale nie gorąca. Trasa prowadziła po drogach leśnych i polnych, więc istniała trochę obawa o jej stan w związku z wcześniejszymi opadami deszczu. Teren przygotowano jednak bardzo dobrze.
Przed rywalizacją dla dorosłych odbyły się biegi dziecięce, w których wzięło udział prawie 80 dzieci. Potem przy sali wiejskiej nastąpiło oficjalne powitanie biegaczy, natomiast sam start nastąpił kilkadziesiąt metrów dalej, na ścieżce leśnej.
– W tym roku przedstawiciele władz samorządowych postanowili podjąć wyzwanie i wziąć udział w naszym biegu. Startuje więc burmistrz Czempinia Konrad Malicki i jego zastępca Andrzej Socha, ale także wicestarosta kościański Albert Pelec i burmistrz Śmigla Małgorzata Adamczak – mówi Małgorzata Maik, jedna z organizatorek. – Myślę, że bieg świetnie się rozwija. Ustaliliśmy limit zawodników na 250 osób i wyczerpał się on błyskawicznie. Mieliśmy zapytania nawet ze Szczecina. W tym roku wprowadziliśmy nagrody dla większej liczby kategorii wiekowych.
Dodajmy, że wśród vipów biegł także senator Wojciech Ziemniak. Wszyscy zawodnicy byli jednak tak samo ważni. Najpierw wystartowali biegacze na 5 km, a minutę po nich kijkarze.
Na linię mety pierwszy dobiegł Cezary Suchora z Kościana z czasem 16:27. Dodajmy, że ten zawodnik wygrał także w ubiegłym roku, a tym razem poprawił swój czas o przeszło minutę. Drugi był Krzysztof Szymanowski z Wyskoci (16:50), a trzeci Claudio Messina z Poznania (17:12). Wśród pań triumfowały siostry z Mosiny, które wbiegły na metę razem. To Julia Kopeć (19:31) i Natalia Kopeć (19:32). Podium uzupełniła Karolina Hampel z Zielonej Góry (19:49).
Siostry Kopeć na biegi przybyły ze swoim dziadkiem, który mieszka w Jarogniewicach. – Na co dzień biegamy na halach lekkoatletykę. Jesteśmy już po sezonie, więc postanowiłyśmy wziąć udział w tym biegu. Tym bardziej, że nasz dziadek jest stąd. Bieg bardzo fajny, organizatorom udało się bardzo dobrze przygotować trasę. W ubiegłym roku było więcej błota. Tak więc trasa przyjemna, pogoda także bardzo dobra – mówi Julia Kopeć, najlepsza w biegu w damskiej rywalizacji.
Wśród kijkarzy najlepszy wynik osiągnął Miron Rożenek z Wrocławia (32:24). Drugi do mety doszedł Krzysztof Foryś z Obornik Śląskich (33:07), a trzeci Jacek Tomczak ze Starego Lubosza (35:04). Wśród pań w tym wyścigu najlepsza okazała się Renata Krugiolka z Pniew (34:52). Drugie miejsce zajęła Maria Trzecielińska-Sołtysiak z Kłody (34:58), a trzecie Karolina Kałek ze Starego Bojanowa (35:17).
Impreza miała także wymiar charytatywny. Prowadzono zbiórkę dla Weroniki Rejent z Czempinia. Jak zawsze nie zabrakło także świetnej oprawy, w tym atrakcji dla dzieci i bogatego poczęstunku dla uczestników biegu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz