W niedzielę w hali przy „Ratajczaku” drużyna Tartak Krzemiński Futsal Kościan zmierzyła się w piątej kolejce II ligi z Piast Poniec Futsal Leszno. Niestety, mimo zaciętego meczu, ostatecznie nasza drużyna musiała uznać wyższość przeciwnika.
Kibiców na meczu było sporo, bo spotkania futsalistów są dynamiczne i emocjonujące. Dodatkowo nasza drużyna w sezonie prezentuje się bardzo dobrze i widzowie sportowego widowiska chcieli być świadkami kolejnego sukcesu. Tym razem to się jednak nie udało.
Pierwsza połowa spotkania była udana dla naszych, a zaczęła się bardzo dynamicznie. Już w 3 minucie piłkę w bramce umieścił Michał Waliszewski, a dwie minuty później Marcin Napierała. Chwilę później bramkę kontaktową strzelili goście, ale błyskawicznie odpowiedział Waliszewski wyprowadzając Futsal Kościan na 3:1. Przed przerwą padła jednak jeszcze jedna bramka po stronie goście i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:2.
[FOTORELACJA]3195[/FOTORELACJA]
W drugiej połowie od samego początku drużyna z Leszna zaczęła mocno atakować. Efekt w postaci bramki przyniosło to w 9 minucie, a niedługo potem dołożyli kolejną bramkę wychodząc na prowadzenie. Pod koniec spotkania kilka obiecujących sytuacji stworzyli sobie kościaniacy, ale nie dało to niestety efektu w postaci bramki. Nie udało się już zmienić wyniku, a mecz zakończył się rezultatem 3:4.
Warto zauważyć, że mecz miał atrakcyjną dla kibiców oprawę. Kibicom przez całe spotkanie towarzyszyła maskotka Futsal Kościan zachęcając do gorącego dopingu. Ponadto drużyny były wprowadzane na boisko przez małych zawodników z Akademii Piłkarskiej Reissa Kościan. W przerwie dzieci były częstowane cukierkami.
Krzysztof Bartkowiak, trener Futsal Kościan:
W drugiej połowie tego meczu wróciły nasze demony z pierwszego sezonu z niewykorzystanymi sytuacjami. Wielkie gratulacje natomiast dla drużyny z Leszna, bo wprowadzili tylko jednego zawodnika z ekstraklasy, Mateusza Lisieckiego i już był efekt. A nasz wynik… No cóż, mówi się trudno. Taki jest futsal, czasami sytuacje bramkowe, które mieliśmy, nie przekładają się na wyniki. Teraz przed nami mecz z Gostyniem, a potem z Gdańskiem. Jeszcze w tym roku czeka nas także Puchar Polski, na który mocno się nastawiamy.
Jakub Kiliński, trener Piast Poniec Futsal Leszno
Pierwsza część pierwszej połowy tego spotkania nie była dla nas najlepsza. Popełniliśmy trzy błędy w indywidualnym kryciu i straciliśmy trzy bramki. W drugiej części pierwszej połowy już znacząco to poprawiliśmy. Wiedzieliśmy, co mamy robić i jak widać, w końcowym etapie cel został osiągnięty. Tutaj poprawiliśmy stałe fragmenty gry, dwie bramki z tych fragmentów zostały zdobyte. Widać więc, że zespół reaguje na zmiany taktyczne, które wprowadzamy w przerwie. Mamy bardzo młody skład, większość chłopaków to rocznik 2006. Będziemy mieli więc różne mecze, bo chłopaki cały czas się uczą. Ale widać w nich już jakość, więc z meczu na mecz powinno być coraz lepiej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz