W trzeciej kolejce rozgrywek II ligi Tartak Krzemiński Futsal Kościan pokonał na własnym parkiecie Zawiszę Bydgoszcz 5:1. Spotkanie nie było jednak łatwym spacerkiem. Pierwsi prowadzenie w meczu objęli goście.
Przed rozpoczęciem meczu drużyny i kibice na trybunach chwilą ciszy uczcili zmarłego tragicznie Mateusza Hempe, piłkarza trzecioligowej Noteci Czarnków.
Początek spotkania to sporo walki w środkowej strefie boiska. Pierwszy strzał na bramkę gości oddał Michał Waliszewski ale nie zaskoczył nim bramkarza Zawiszy. W kolejnej groźnej akcji gospodarzy Kacper Mrozinski zagrał po linii do Dawida Frąckowiaka, a ten przejmując piłkę uderzył na bramkę gości. Tu po raz kolejny na wysokości zadania stanął golkiper z Bydgoszczy. Chwilę później zespół Zawiszy odpowiedział groźnym strzałem nad bramką.
[FOTORELACJA]3126[/FOTORELACJA]
W 12 minucie meczu, po akcji z prawej strony boiska, pierwszą i jak się okazało jedyną bramkę dla gości zdobył Dmytro Chernushkin. Chwilę później ten doskonale wyszkolony technicznie zawodnik po raz kolejny zagroził bramce Wojciecha Gębskiego. Na szczęście piłka po jego strzale uderzyła w słupek.
Na niecałe 8 minut przed zakończeniem pierwszej połowy wyrównującego gola dla gospodarzy, po strzale z prawego skrzydła, zdobył Łukasz Biały. Goście próbowali szybko odpowiedzieć na tę akcję, ale Roman Hontar strzelił nad bramką. Okazję do zdobycia bramki miał też Bartosz Gierszal ale musiał uznać wyższość Bogdana Ivanchenko, który popisał się znakomitą obroną.
Na niespełna półtorej minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Marcin Napierała znakomicie dograł do Tobiasza Białego, a ten pięknym strzałem w okienko dał prowadzenie drużynie z Kościana. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla gospodarzy.
Po zmianie stron ton gry nadawali gospodarze, choć spotkanie w dalszym ciągu miało wiele wyrównanych momentów. Nie mniej jednak, w drugiej połowie bramki strzelali już tylko kościaniacy.
Wynik na 3:1 podwyższył Tobiasz Biały. Potem na listę strzelców wpisał się Dawid Frąckowiak, a w końcówce meczu kolejnego gola dla miejscowych zdobył Łukasz Biały. Spotkanie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem drużyny z Kościana 5:1.
– Drużyna Zawiszy to najsłabszy rywal z jakim przyszło się nam dotąd zmierzyć, a mimo to rywale nas dziś trochę postraszyli – powiedział po meczu trener Krzysztof Bartkowiak. – Szczególnie w pierwszej połowie, która nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Wynikało to głównie z braku naszej koncentracji oraz z wielu niewykorzystanych okazji. Zawisza to zespół typowo trawiasty, który z futsalem nie miał zbyt wiele do czynienia, ale dosyć mocny fizycznie i nienajgorszy technicznie. Na szczęście nasze umiejętności wystarczyły, żeby ich pokonać.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz