W meczu I kolejki rozgrywek II ligi Tartak Krzemiński Futsal Kościan pokonał na własnym parkiecie TAF Toruń 7:3. Dzięki efektownemu zwycięstwu zespół z Kościana został pierwszym liderem tabeli.
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy już od pierwszych minut wykazywali się lepszą skutecznością w ataku. Wynik otworzył znakomicie dysponowany tego dnia Łukasz Biały, który zaliczył w tym spotkaniu cztery celne trafienia. Drugą bramkę dla miejscowych zdobył Marcin Napierała. Do przerwy gospodarze zdołali strzelić jeszcze jednego gola i schodzili do szatni z trzybramkowym prowadzeniem. Na listę strzelców po raz drugi wpisał się Łukasz Biały.
[FOTORELACJA]3086[/FOTORELACJA]
Po przerwie obraz meczu nie uległ zmianie. Ton gry w dalszym ciągu nadawał zespół z Kościana. Z kolei Torunianie mając problemy z przebiciem się przez szczelną obronę gospodarzy szukali swoich szans w strzałach z dystansu. Dzięki znakomitej postawie Wojciecha Gębskiego miejscowi dość długo utrzymywali czyste konto.
Czwartą bramkę dla zespołu z Kościana zdobył Tobiasz Biały. Niedługo potem wynik na 5:0 podwyższył niezmordowany Łukasz Biały. Po takim ciosie goście nie mieli już nic do stracenia i coraz częściej decydowali się na grę z lotnym bramkarzem.
Niemoc strzelecką po stronie Torunian przełamał w końcu Dawid Kawka (5:1). W odpowiedzi kolejną bramkę dla gospodarzy zdobył Łukasz Biały. Ostatecznie spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem drużyny Tartak Krzemiński Futsal Kościan 7:3. Goście w końcówce zdołali strzelić jeszcze dwa gole (Dawid Kawka i Mateusz Kończalski), a siódmą bramkę dla gospodarzy zdobył Jakub Biały. Podopieczni Krzysztofa Bartkowiaka byli tego dnia w bardzo dobrej dyspozycji i w znakomitym stylu sięgnęli po komplet punktów.
– Cieszy udana inauguracja sezonu. Powiem szczerze, że drużyna z Torunia troszkę mnie dziś zaskoczyła. Spodziewałem się, że stawią nam mniejszy opór – mówi trener Krzysztof Bartkowiak. – W pierwszej połowie spotkanie miało dość wyrównany charakter, a o naszym prowadzeniu zdecydowało wykończenie akcji. To duża i pozytywna zmiana w porównaniu do poprzedniego sezonu, w którym wiele sytuacji marnowaliśmy na potęgę. To dobry prognostyk na przyszłość. Trzeba też pochwalić Wojtka Gębskiego, który wykonał dziś w bramce fantastyczną robotę. Przed nami wyjazdowe spotkanie w Mosinie, które dla części naszego zespołu będzie miało dodatkowy ciężar gatunkowy. Trzech kapitanów z drużyny mosińskiej jest teraz u nas w Kościanie. Ja sam grałem tam przez 10 lat. Myślę, że drużyna Orlika wyjdzie nas mocno zmotywowana.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz