Po trzyletniej przerwie na Kanale Obry odbyły się regaty kajakowe dwóch kościańskich szkół ponadpodstawowych, czyli "Kolberga" i "Ratajczaka". Emocji i gorącego dopingu nie brakowało.

Regaty w Kościanie puchar przechodni Burmistrza Kościana pomiędzy szkołami są organizowane od 2014 roku. Poprzednie przeprowadzono w 2019 roku, a potem nastąpiła trzyletnia przerwa związana z pandemią. W tym roku można było powrócić do kościańskiej sportowej tradycji, która została zainspirowana rywalizacją pomiędzy brytyjskimi uczelniami Oxford i Cambrige.

Dodajmy, że tegoroczne rozgrywki były tym bardziej emocjonujące, że po dotychczasowych pięciu regatach prowadził wynikiem 3:2  Zespół Szkół Ponadpodstawowych im. Franciszka Ratajczaka. Gdyby więc dzisiaj "Ratajczak" ponownie wygrał, puchar zostałby w tej szkole na stałe. Stąd też na Łazienkach przed godziną 10.00 zebrała się bardzo liczna reprezentacja uczniów wraz z nauczycielami obu szkół. Przybyli, by kibicować swoim kolegom.

Doping był bardzo gorący, niektórzy zaopatrzyli się dodatkowo w transparenty. Każda ze szkół wystawiła 12-osobowe męskie składy. Łącznie w bezpośrednich pojedynkach wystartowało pięć dwuosobowych załóg. Dwóch zawodników było natomiast rezerwowych.

[FOTORELACJA]1793[/FOTORELACJA]

Po czterech wyścigach mieliśmy wynik 2:2, tak więc ostatnia runda była decydująca. Lepsi okazali się w niej reprezentanci "Kolberga" i to oni zostali triumfatorami szóstych regat. A radość była tym większa, że uratowali puchar od przejęcia go na stałe przez uczniów "Ratajczaka".

Cała rywalizacja odbyła się jednak w duchu fair play, a po zawodach humor dopisywał obu drużynom. – Od początku czuliśmy się dziś pewnie. Widać to było po naszych pewnych sylwetkach i mentalności. W czwartym wyścigu wyrównaliśmy wynik, więc w ostatnim nie mogło być inaczej, jak tylko zwycięstwo. Puchar jest nasz i zostaje na scenie na kolejne lata. A co do przygotowań, to ciężko trenowaliśmy. Aż trzy dni na Kanale Obry – mówi ze śmiechem Jakub Marciniak, uczeń Liceum Ogólnokształcącego im. Oskara Kolberga w Kościanie.

Drużyny "Ratajczaka" dobry nastrój również nie opuszczał.  Emocje cały czas ogromne, od pierwszego do ostatniego wyścigu. A jeśli chodzi o wynik, to ktoś musi wygrać i ktoś przegrać. Ale najważniejsze, że wszyscy się zgraliśmy. Teraz będziemy mieć miłe wspomnienia z tych zawodów i z treningów – mówi Eryk Jankowski, kapitan drużyny "Ratajczaka". A jego koledzy dodali żartem: – Najważniejsze, że jesteśmy na podium. I to wysoko, bo trzecie było Nietążkowo.

Po ostatnim biegu odbyła się obowiązkowa kąpiel zwycięzców w rzece. Potem nastąpiło wręczenie pucharu zwycięzcom przez burmistrza Piotra Ruszkiewicza oraz statuetek. Na zakończenie odbył się wspólny grill z kiełbaskami.Dopełnieniem dla piknikowej atmosfery była piękna, słoneczna pogoda.