W niedzielę, 7 grudnia w Krzywiniu odbył się tradycyjnie bieg świąteczny. Zmienił się jednak organizator, a w związku z tym nazwa biegu, ale i trasa. Nie zmieniła się natomiast atmosfera i radosny charakter imprezy.
Wcześniej impreza w Krzywiniu nosiła nazwę „Bieg Fartucha”. Teraz organizatorem biegu została teraz firma Solid Sport z Leszna, która przeprowadza m.in. zawody MTB i gravelowe. Start i meta biegu znajdowały się przy hali sportowej w Krzywiniu. Na hali odbywał się ponadto tradycyjnie jarmark świąteczny.
[FOTORELACJA]4242[/FOTORELACJA]
Impreza rozpoczęła się od biegów dziecięcych, w których wzięło udział około 500 dzieci w podziale na kategorie wiekowe. Dystans wynosił od 200 do 1500 m, w zależności od wieku.
Po tych biegach na starcie zaczęli gromadzić się już dorośli zawodnicy. Bieg miał dystans 5 km, a oddzielną rywalizację mieli także zawodnicy nordic walking. Na linii startu nie mogło zabraknąć św. Mikołaja. Rozgrzewkę prowadziła natomiast Mikołajka. Sami zawodnicy także zadbali o stroje podkreślające mikołajowy charakter biegu. Wśród zawodników w oczy rzucała się grupa piłkarzy z Promienia Krzywiń. Ci zawodnicy biegli w jednej grupie.
W końcu, chwilę po godz. 14.00 zawodnicy wystartowali. Biegło około 400 osób i maszerowało około 100 kijkarzy. Dodajmy, że pogoda jak na grudzień była bardzo dobra. Przede wszystkim nie padało, a trasa była sucha. Do tego stosunkowo wysoka temperatura i nieomal bezwietrznie. Warunki zatem nieomal idealne.
Po upływie nieco ponad 15 minut, do mety zaczęli dobiegać pierwsi zawodnicy. Najszybszy okazał się Cezary Suchora z Kościana z czasem 15:58. Drugi do mety dobiegł Mikołaj Szymkowiak z Czempinia, który okazał się o prawie minutę słabszy od zwycięzcy (16:44). Trzecie miejsce zajął z kolei Mateusz Zając z Garzyna (17:05).
- Wczoraj biegłem w Poznaniu, też na 5 km. Tam mi jednak niezbyt poszło, więc stwierdziłem, że dzisiaj sobie to odbiję. Wygrałem z dość dużą przewagą, bo chciałem się wyżyć. Już na początku objąłem prowadzenie i już go nie oddałem do mety – relacjonuje swój start Cezary Suchora, zwycięzca biegu. – To już jest końcówka sezonu, na końcu grudnia zostały tylko jakieś pojedyncze starty. Teraz będę się już raczej przygotowywał do kolejnego sezonu. Zawsze biegam Gminne Kościańskie Grand Prix. Będę brał udział w Biegu Niedźwiedzia, więc sezon pomału będzie się rozkręcał.
Wśród kobiet najlepsza okazała się Lidia Wajszczak z Piasków koło Gostynia. Jej czas to 19.36. Ta zawodniczka także sporo odstawiła rywalki. Druga miała bowiem czas 20.50, a była to miejscowa Nikola Sobczak, ale reprezentująca klub Energetyk Poznań. Trzecia to Emilia Pawicka z Kościana (20:56).
- Dzisiaj była nowa trasa. Słyszałam, że będą jakieś górki. Były faktycznie, ale raczej takie delikatne, nie były aż tak odczuwalne, więc fajnie się biegło. Pogoda też dopisała. Nie mam na co narzekać, a jeszcze do tego zrobiłam życiówkę, więc w ogóle super. Dzisiaj biegłam w grupie z chłopakami, którzy nadawali mi tempo, inne dziewczyny zostały gdzieś w tyle. Jestem więc bardzo zadowolona i mam nadzieję, że na tym dystansie uda mi się zejść jeszcze do 19 minut. Generalnie natomiast biegam raczej dłuższe dystanse, w tym maratony – mówi Lidia Wajszczak, najlepsza w biegu kobiecym.
W przypadku rywalizacji nordic walking pierwsza do mety doszła kobieta – Iwona Bartkowiak z Leszna. Potrzebowała na to 31 minut i 36 sekund. Potrzebowała na to 31 minut i 36 sekund. Drugi był Jacek Tomczak ze Starego Lubosza (32:21), a trzecia ponownie pani – Marika Trzcielińska-Sołtysiak z Kłody (32:39).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz