Piękna, słoneczna aura towarzyszyła biegaczom i zawodnikom nordic walking, a także dzieciom w biegu, który odbył się w niedzielę w Jarogniewicach. W imprezie wzięło udział łącznie ponad 200 uczestników.
Bieg Pamięci Janusza Dutkiewicza, który był czempińskim trenerem i pasjonatem sportu, przeprowadzono po raz drugi. Organizatorzy, czyli Helios Czempiń Team wprowadzili dwie istotne modyfikacje względem pierwszej edycji, która odbyła się w ubiegłym roku. To zmiana terminu z początku kwietnia na początek września oraz wprowadzenie zawodów dziecięcych.
– Przesunęliśmy termin ze względu na pogodę. Ona w zeszłym roku niemiło nas zaskoczyła. Było zimno i wietrznie, więc postawiliśmy na dzień 1 września, czyli rozpoczęcie roku szkolnego, a jednocześnie zakończenie wakacji. Dzięki temu zarówno dzieci, jak i dorośli mogą dobrze się bawić – mówi Agnieszka Hahuła, jedna z organizatorek biegu.
Organizatorka przyznaje, że zainteresowanie imprezą wśród zawodników było bardzo duże. Nie wszyscy chętni zdołali się zapisać, ale przyjmowano jeszcze zgłoszenia tuż przed samym startem, gdyż zawsze jest tak, że kilka wcześniej zapisanych osób, nie dojeżdża na zawody. Ostatecznie w biegu na 5 km udział wzięło 89 biegaczy i 71 kijkarzy oraz 46 dzieci. – W przyszłym roku najprawdopodobniej zwiększymy limit dziecięcy. Ta edycja była pierwsza i miała charakter rozpoznawczy, ale widzimy duże zainteresowanie tym biegiem – przyznaje Agnieszka Hahuła.
[FOTORELACJA]2908[/FOTORELACJA]
To właśnie od biegów dziecięcych rozpoczęła się impreza. Z kolei po godz. 12.00, przystąpiono do rozpoczęcia biegu na 5 km, a kilka minut później wystartowali zawodnicy nordic walking, także na 5 km. Trasa biegu miała charakter przełajowy, prowadziła częściowo przez las, a także przez drogi polne. Dodajmy, że przez opady deszczu dzień wcześniej, momentami była bardzo podmokła. Organizatorzy mieli sporo pracy, by zasypać największe kałuże. To się w miarę udało, a trasa wyglądała zdecydowanie lepiej niż przed rokiem.
Linię mety jako pierwszy przekroczył Cezary Suchora z LKS Sana Kościan z czasem 17:55. Drugi był Mikołaj Szymkowiak z Czempinia, a trzeci Ignacy Pudliszewski z Kościana (Szymanowski Team). – Ogólnie biegło się dobrze, bo lubię biegi w terenie. Kawałek trasy był jednak trochę błotnisty i dodatkowo rozjechany przez quada, który pilotował trasę. Przez to było ślisko i można było się tam wywrócić. A poza tym wszystko bardzo fajnie. Początkowo biegliśmy w grupie, a potem odskoczyłem od reszty i dobiegłem do mety jako pierwszy – mówi Cezary Suchora, który w biegach masowych w regionie w tym sezonie deklasuje rywali.
W damskiej rywalizacji na metę jako pierwsza przybiegła Natalia Kopeć z Mosiny z czasem 20.34, a zaledwie o jedną setną sekundy wolniejsza była jej siostra, Julia Kopeć. Trzecie miejsce zajęła Karolina Hampel z Zielonej Góry.
Niemniej zacięta była rywalizacja kijkarzy. Tutaj jako pierwsza z impetem przekroczyła linię mety Hanna Wawer z Chodzieży Chodzieży. Jej czas to 33:53. – Startuję tutaj po raz pierwszy, a namówił mnie do tego mąż. W zasadzie przyjechaliśmy tutaj w ostatniej chwili. Nordic walking trenuję od 2016 roku i od kilku lat startuję w zawodach, w tym w mistrzostwach Polski i świata. Tak więc trzymam poziom i udaje mi się wygrywać także z panami. Przy zaawansowanym poziomie trzeba już trenować codziennie. To są treningi siłowe, techniczne i na tempo. Ta dyscyplina ma być niedługo olimpijska, na co bardzo czekamy – opowiada Hanna Wawer, najlepsza kobieta i zwyciężczyni wyścigu nordic walking.
Drugie miejsce wśród pań zajęła jedna z najlepszych zawodniczek tej dyscypliny w naszym regionie, czyli Iwona Maślanka ze Śmigla. Trzecia do mety doszła Iwona Szymańska ze Starego Bojanowa. Wśród panów pierwszy, a także drugi w rywalizacji open był Jacek Tomczak ze Starego Lubosza (34:36). Drugie miejsce zajął Damian Szymański ze Starego Bojanowa, a trzecie Krzysztof Zawadzki z Zielonej Góry.
Warto podkreślić, że impreza miała świetną oprawę. Zawodnicy startowali przy kolorowych dymach, a trasa fragmentami była dodatkowo udekorowana. Z kolei przy mecie stworzono świetną atmosferę pikniku. Były stoliczki, przy których można było raczyć się wypiekami
przygotowanymi na kiermasz ciast, czy kiełbasą z grilla. Część dochodu ze sprzedaży smakołyków była przeznaczona na cel charytatywny, jakim są pieniądze na leczenie kościanianki, Basi Górskiej. Bohaterka akcji wraz z mężem była obecna na imprezie. Nie zabrakło także rodziny Janusza Dutkiewicza. Po zakończeniu biegu zaśpiewały z kolei Turewianki z Gabrielą Itkowiak. Podsumowując, wydarzenie było bardzo udane, także dzięki wsparciu samorządów, organizacji i instytucji, firm i osób prywatnych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz