To był bardzo emocjonujący wyjazd i niemniej emocjonujące powitanie przed szkołą w Racocie. Uczestnicy wyjazdu, choć zmęczeni po podróży, mieli jeszcze siłę wydawać z siebie kibicowskie okrzyki. Z chęcią też opowiadali o tym, co przeżyli na Igrzyskach Olimpijskich.
Droga powrotna 40-osobowej grupie minęła sprawnie. Z Paryża wyjechali w sobotę o godz. 19.00, a w Racocie byli w niedzielę w samo południe.
Przed szkołą czekali na nich najbliżsi. Jeden z chłopców przygotował nawet transparent dla swojego dziadka, które był uczestnikiem wyjazdu. Po wyjściu z autokaru był czas na wzruszające uściski. Osoby, które czekały biły także brawo na powitanie.
– To był niesamowity wyjazd, który na pewno zapadnie mi na długo w pamięci. Zobaczyliśmy bardzo dużo. Mieliśmy okazję kibicować polskim siatkarzom i siatkarkom w meczu Polska-Brazylia i Polska-Kenia. Byliśmy także na lekkiej atletyce. Nie ukrywam, że wyjeżdżając nastawiałam się przede wszystkim na kibicowanie siatkarzom, bo jednak mamy szanse na medal. Poza tym dużo zwiedzaliśmy. Mieliśmy okazję wejść na wieżę Eiffla i podziwiać z niej piękne widoki całego Paryża. Widzieliśmy także znicz olimpijski oraz Luwr. Byliśmy ponadto w Domu Polskim, gdzie oglądaliśmy także mecze Polaków, degustowaliśmy jedzenie, a nawet robiliśmy tatuaże nawiązujące do stolicy Francji – wylicza jednym tchem 16-letnia Zofia Metzner z Jerki.
[FOTORELACJA]2840[/FOTORELACJA]
Jedyne rozczarowanie uczestników wyjazdu dotyczyło trudności zdobycia biletów grupowych. To powodowało, że podczas różnych wydarzeń, a szczególnie meczy siatkówki, nie mogli zasiąść na trybunach jedną, zwartą grupą, co dawałoby większą siłę dopingu. W telewizji operator kamery i tak pokazywał co jakiś czas racockich kibiców, ale efekt mógłby być jeszcze lepszy, gdyby siedzieli w jednej, kilkudziesięcioosobowej grupie.
Poza tym jednak wszystko zagrało. – Wyjazd uważam za bardzo udany, bardzo dużo udało nam się zobaczyć. To w głównej mierze zasługa pana Wojtka Ziemniaka i jego córki, pani Gosi. Myślę, że to dzięki naszemu dopingowi na meczu siatkarzy Polska-Brazylia w dużej mierze udało im się wygrać. Wczoraj w meczu z Włochami brakowało już kibiców z Racotu i nie udało im się wygrać. Podczas naszego wyjazdu cała grupa była bardzo zgrana. Wiele zobaczyliśmy i po prostu cieszyliśmy się tym wyjazdem – relacjonuje 18-letni Piotr Wojciechowski z Kościana.
Przypomnijmy, że kibiców z Racotu cały czas będziemy mogli oglądać na trybunach podczas sportowych relacji w Paryżu. W piątek bowiem na Igrzyska Olimpijskie wyjechała druga, również 40-osobowa grupa. Miejmy nadzieję, że będzie im dane być świadkiem zdobycia medalu przez pierwszego sportowca, bo pierwszej grupie nie było to dane.
[ZT]84049[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz