- Najważniejsze, że nikt nie zginął - mówi pan Zygmunt, gospodarz domu, który w niedzielę uległ nieomal całkowitemu spaleniu w Przysiece Starej Pierwszej. Rodzina nie załamuje jednak rąk i już w dzień po pożarze przystąpiła do ostrych porządków.
2021-02-16 10:58:39