Pan Radek poza fascynacją do repliki broni palnej jest też graczem RPG i pszczelarzem. Zawodowo prowadzi własną firmę lokalną, a prywatnie jest mężem i ojcem.
- Wielu z was kojarzy go zapewne, jako sporego charyzmatycznego gościa, którego wszędzie było pełno. Donośnym głosem oznajmiał swą obecność, biegając z repliką, której wiek można określić jedynie izotopem węgla - piszą organizatorzy zbiórki, czyli koledzy z ekipy ASG oraz rodzina.
Rejda, jak mówią na niego koledzy, podczas jednego z wyjazdów na nocne manewry ASG uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Mianowicie przemieszczając się wewnątrz nieoświetlonego budynku w trudnym terenie, potknął się. Spowodowało to upadek z około 1,5 m wysokości na plecy, który zakończył się uderzeniem głową oraz szyją o podłoże. Spowodowało to porażenie czterokończynowe, uraz kręgosłupa szyjnego oraz uszkodzenie rdzenia kręgowego. W tej chwili mężczyzna jest sparaliżowany, trwa walka o to, by mógł się podnieść z pozycji leżącej i jeśli nie chodzić, to chociaż poruszać się na wózku.
Zebrane środki zostaną przeznaczone na intensywną rehabilitację, bieżące zaopatrzenie medyczne oraz dojazdów żony w celu załatwienia niezbędnych spraw.
Na Facebooku powstała już grupa licytacyjna, na której można kupić lub wystawić na sprzedaż różne przedmioty - Licytacje dla Radka - rehabilitacja. Pieniądze można również wpłacać bezpośrednio na stronie zbiórki - Na rehabilitację Radka/REJDA.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz