Wsparcie dla Wojtka Klaby. W marcu przejdzie operację

Wojtek Klaba przyszedł na świat 26 kwietnia 2019 roku. Od samego początku pojawiło się u niego wiele komplikacji zdrowotnych, ponieważ chłopiec urodził się z rozszczepem kręgosłupa, wodogłowiem, zespołem Arnolda Chiarego stopnia II, pęcherzem neurogennym, porażeniem i niedowładem kończyn dolnych.

Przez ostatnie kilka miesięcy zbierano pieniądze na operację, której celem jest przede wszystkim to, by Wojtek mógł stanąć na nogach. Wprawdzie nie samodzielnie, ale za pomocą ortez lub przyrządów, ale będzie to i tak dla niego duży postęp. Z pozycji wyłącznie siedzącej będzie mógł w końcu spojrzeć na świat z innej perspektywy. Operacja zostanie przeprowadzona w Niemczech pod koniec marca. Pieniądze na nią w wysokości ponad 170 tys. zł już zostały zebrane, ale konieczne będą jeszcze środki na rehabilitację.

Wojtek ma trójkę starszego rodzeństwa. Dwaj bracia i siostra są zdrowi.  - Syn urodził się w 38 tygodniu ciąży, więc nie był wcześniakiem. O tym, że urodzi się chory dowiedzieliśmy się z mężem w 24 tygodniu ciąży. Trafiłam do Poznania do poradni diabetologii z podejrzeniem cukrzycy ciążowej. Panią diabetolog zaniepokoiło to, że główka dziecka jest duża. Wysłała mnie w związku z tym na szczegółowe badania, które wykazały u dziecka szereg schorzeń. To przede wszystkim rozszczep kręgosłupa z przepukliną płodowo-rdzeniową. Pozostałe choroby są powiązane z rozszczepem - tłumaczy Marzena Klaba, mama Wojtka.

Wojtuś już w pierwszej dobie po urodzeniu przeszedł pierwszą operację. Łącznie miał ich już cztery, a ponadto mnóstwo zabiegów i wiele badań. Rodzina często odwiedzała szpitale i różnych specjalistów. Stan chłopca został w miarę ustabilizowany, ale pojawił się z kolei problem z biodrami. - Wojtek przez porażenie kończyn nie kontroluje tego, jak układa nóżki. Przez to doszło u niego do zwichnięcia prawego biodra. W lewym okazało się z kolei, że jest przykurcz - opowiada pani Marzena.

Właśnie z tego powodu potrzebna jest operacja. Będzie wykonana w Niemczech, bo w Polsce ortopedzi proponowali aż trzy operacje zamiast jednej, a po każdej z nich unieruchomienie chłopca na kilka tygodni w gipsie. Natomiast jeden zabieg wykonany przez zespół dra Floriana Paulitscha  sprawi, że Wojtek będzie mógł w końcu stanąć przy pomocy jakiegokolwiek sprzętu.

Jedną z akcji, która ma wesprzeć Wojtka już po operacji jest "Słodki dzień dla Wojtusia" odbywający się w szkołach naszego regionu. Takie inicjatywy przeprowadziły już m.in. szkoły w Brennie, Wijewie (szkoła i przedszkole), a z kolei "Jedynka" w Kościanie zorganizowała malowanie twarzy uczniów. Przed nami kolejne akcje zaplanowane na marzec. - Zbieramy środki na pooperacyjną rehabilitację Wojtka. Słodkości, stroiki świąteczne, malowanie twarzy to tylko kilka przykładów kreatywności uczniów i nauczycieli - mówi Grzegorz Kozak, doradca zawodowy oraz wolontariusz koordynujący zbiórki w szkołach.

Tymczasem codzienność dla Wojtka i dla jego rodziny, ale w szczególności dla jego mamy nie jest łatwa. - Syn jest rehabilitowany pięć dni w tygodniu, dodatkowo mamy zajęcia z logopedą. Na wszystkie zajęcia ja z nim jeżdżę, najczęściej kiedy starsze dzieci są w szkole i przedszkolu. Popołudnia staram się spędzać już z nimi w domu. Robię szybki obiad, pomagam w lekcjach. Taka nasza codzienność - mówi pani Marzena.

Wojtka można wesprzeć przekazując 1,5% podatku na jego leczenie. Należy w swoim rocznym zeznaniu podatkowym wpisać nr konta Fundacji "Słoneczko": 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010. W tytule przelewu koniecznie trzeba wpisać: 1414/K Wojciech Klaba.