Za pielęgnację roślin na bulwarze przez dwa lata będzie odpowiadać firma, która dokonywała nasadzeń. Dysponuje ona określonym budżetem, który otrzymuje od miasta. - W umowie zaznaczyliśmy odstępy kilku tygodni pomiędzy poszczególnym podlewaniem roślin. Niestety, utrzymująca się od początku roku susza sprawiła, że nie jest ono wystarczające - przyznaje Kinga Czarnecka, zastępca burmistrza.
Stan zieleni jest jednak ściśle monitorowany. Przykładowo niektóre niezbyt dobrze prezentujące się trawy zostały przycięte i pomału się odradzają. A za ich słaby stan odpowiadają kwietniowe wahania temperatur - od bardzo wysokich, do ujemnych.
Ucierpiały także cisy. Szczególnie te, które nie mają specjalnego cienia i są narażone na silne promienie słoneczne. - Po przyjrzeniu im z bliska, nie wyglądają na całkowicie wyschnięte, jest więc szansa, że się odrodzą. Wspólnie z wykonawcą dajemy im kilka tygodni, a jeśli ich stan się nie poprawi, będzie trzeba je wymienić. Wówczas odbędzie się to już na koszt wykonawcy - mówi wiceburmistrz.
Na Wałach sadzone były rodzime gatunki roślin po to, by nie wymagały one intensywnej pielęgnacji. Niestety susza spowodowała, że momentami lepiej sprawiłaby się egzotyczna, nie potrzebująca dużej dawki wody roślinność. Jak zapewnia jednak wiceburmistrz, rośliny nie zostaną pozostawione bez opieki. Ich stan jest monitorowany.
Należy pamiętać, że to ich pierwszy sezon, wymagają więc zakorzenienia się. Ponadto na wzrost czekają jeszcze fragmenty z łąką kwietną. Po jej wybiciu, zamontowane zostaną budki lęgowe dla owadów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz