W piątek przed marketem budowlanym "U Wiechcia" położonym na terenie gminy Kościan odbyła się wspólna konferencja prasowa parlamentarzystów, samorządowców oraz lokalnych przedsiębiorców. Wszyscy zgodnie sprzeciwiają się drastycznym podwyżkom za gaz.
W konferencji zorganizowanej przez posła Grzegorza Rusieckiego wzięli udział także senator Wojciech Ziemniak i wójt gminy Kościan Andrzej Przybyła oraz Barbara Gelert - prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem Kościan i lokalni przedsiębiorcy Dominik Wieszczeczyński i Henryk Michalski, który jest również radnym gminy Kościan.
Konferencję zwołano w związku z drastycznym wzrostem cen gazu, które dotykają wszystkich konsumentów, ale najbardziej przedsiębiorców i samorządy. - Jesteśmy na terenie gminy, która dysponuje swoim gazem. Wydawałoby się więc, że ten problem nie powinien być tu tak duży, a jest wręcz przeciwnie- zaznaczył poseł Grzegorz Rusiecki.
Jak wygląda to w praktyce wyjaśniał wójt Andrzej Przybyła. - Kiedy w 2000 roku otwieraliśmy kopalnię gazu na terenie gminy Kościan, wszyscy się bardzo z tego powodu cieszyliśmy. Wydawało się wówczas, że przyciągniemy do gminny jak największą liczbę dużych przedsiębiorców którzy korzystają z zasobów, energii. Ale teraz okazuje się, że jest to problem. Zastanawiamy się jak to się dzieje, że koszt wydobycia jednego kilowatu gazu wynosi 8-10 gr, a tymczasem w taryfach, które są narzucone przez PGNiG ten gaz kosztuje 80 gr. O ile huśtawka cen czystego metanu, który jest na wolnym rynku zaczyna na świecie opadać, to u nas ceny idą cały czas w górę. Czujemy się oszukani, że ten gaz, który miał nam przyciągać przedsiębiorców, teraz będzie ich odpychał i dzisiaj wszyscy stanęli przed faktem 5-krotnej podwyżki.
Okazuje się, że to iż gmina Kościan, miasto, jak i powiat korzysta w znacznej mierze z zasobów własnego gazu, stanowi w tej chwili duży problem. - Spółdzielnie Społem z innych miast jednoczą się, tworząc grupy zakupowe, dzięki czemu jako odbiorcy bardzo zyskują na energii elektrycznej i gazie. My nie możemy jednak przystąpić do takiej grupy, ponieważ dotyczy ona tylko gazu wysokometanowego, który jest na giełdzie. Tymczasem nasz kościański gaz jest zaazotowany i nie ma go na giełdzie. Gdybyśmy przystąpili do takiej grupy, mielibyśmy gaz tańszy o jakieś 400 procent - zapewnia Barbara Gelert.
Prezes Społem wylicza, że w przypadku spółdzielni w Kościanie cena gazu tylko z listopada 2021 w porównaniu z listopadem 2020 wzrosła o 536 procent. A na tym nie koniec, bo w styczniu mają nastąpić kolejne podwyżki. Przykłady wzrostu cen na poszczególnych fakturach podawał także wójt Andrzej Przybyła i właściciel centrum handlowego "U Wiechcia", Dominik Wieszczeczyński. - Faktura za listopad zamiast spodziewanej kwoty około 12-13 tys. zł przyszła na 49 tys. zł. I to tylko za listopad, bo za grudzień faktury jeszcze nie otrzymaliśmy. Spodziewamy się jednak, że wyniesie ona około 98-100 tys. zł. Oczywiście tak drastyczna podwyżka będzie musiała wpłynąć na wzrost cen. Ale nie dotyczy to tylko sklepu budowlanego, ale także piekarza, który potrzebuje dużo gazu do wypieku chleba - mówi Dominik Wieszczeczyński.
Z kolei senator Wojciech Ziemniak zwrócił uwagę na fakt, że choć rząd przyjął tarczę ochronną obniżającą stawkę vat energii dla odbiorców indywidualnych, nie dotyczy ona przedsiębiorców. - Wprawdzie nie bezpośrednio, ale okrężną drogą i tak za te podwyżki zapłaci klient. Bo co z tego, że będzie miał sam niższe rachunki za gaz, jak właściciel firmy już nie i będzie musiał podnieść ceny, za które i tak zapłaci klient. Chyba, że nastąpi taki moment, że się zbuntuje i przestanie cokolwiek kupować - podkreśla Dominik Wieszczeczyński.
Poszczególne wypowiedzi podsumował poseł Rusiecki. - Spółki gazownicze bogacą się naszym kosztem. To są kwestie, które absolutnie trzeba wyjaśnić. Razem z panem senatorem Ziemniakiem będziemy w tym zakresie interpelować zarówno w ministerstwie , jak i wyślemy pismo do PGNiG. Ten proces trzeba stanowczo zahamować - zauważa poseł Grzegorz Rusiecki.
Na obniżkę taryf gazu bardzo liczą przedsiębiorcy. Tylko w tym upatrują szansę dla dalszego działania swoich biznesów. - Ja stoję na czele przedsiębiorstwa o stuletniej tradycji. Jeżeli proces nie zostanie zahamowany, będziemy zmuszeni zamykać część naszych sklepów, a tego bardzo bym nie chciała - konkluduje prezes Społem Barbara Gelert.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz