Mieszkańcy całego powiatu bardzo szybko się zmobilizowali, tworząc zbiórki darów dla potrzebujących. Punkty zbiórek utworzono w stowarzyszeniach, szkołach i przedszkolach. Zorganizowali je także lokalni politycy, samorządy, a także firmy i osoby prywatne.
Mieszkańcy, którzy zawożą dary do takich miejsc, spotykając się ze sobą rozmawiają, są bardzo poruszeni całą sytuacją. W punkcie zbiórki zorganizowanej przez mieszkańców i radę sołecką w świetlicy wiejskiej w Kurzej Górze spotkaliśmy dwie mieszkanki Darnowa, które goszczą u siebie już uchodźców. Mieszkają oni w kwaterach dla pracowników, a do Polski przyjechali do swoich bliskich, którzy tu pracują. Są to trzy rodziny. Panie Monika i Ewelina zostały skierowane do świetlicy ze Stowarzyszenia "Dać Pomoc", który koordynuje zbiórkę przy Ośrodku Rehabilitacyjnym w Kościanie i współpracuje z kurzogórską akcją. Były zainteresowane grami i zabawkami dla dzieci, które otrzymały. - Generalnie grupa rodzin, która u nas mieszka jest przestraszona, zmieszana i niezwykle przejęta całą sytuacją. Ale trudno im się dziwić. Przeszli kilkadziesiąt kilometrów do granicy, potem przebyli długą podróż do nas - mówią panie Monika i Ewelina z Darnowa. - Nie wiemy jak to dalej będzie wyglądało, ale prawdopodobnie zostaną w Polsce na dłużej. Trzeba będzie pomyśleć o szkole dla dzieci. Na razie chcemy im umilić czas tymi grami, na pewno bardzo się z nich ucieszą.
Wśród zebranych rzeczy, na które składają się ubrania, koce i pościele, żywność, kosmetyki i środki higieniczne, środki opatrunkowe, podstawowe leki, sporą część stanowią zabawki i artykuły papiernicze dla dzieci. W zbiórce w Kurzej Górze wśród artykułów plastycznych przekazanych przez jedno z przedszkoli znalazł się chwytający za serce dziecięcy rysunek z polską i ukraińską flagą.
W środę znaczna część darów zdążyła już wyjechać z Ośrodka Rehabilitacyjnego, część została także już zabrana z Kurzej Góry. Wszystkie rzeczy trafiają w różne miejsca - bezpośrednio do uchodźców w naszym powiecie, ale również całego regionu, w tym m.in. do Stęszewa i Lipna, gdzie przybyły już matki z dziećmi. Partia rzeczy została także przewieziona do Zaniemyśla.
Ponadto część rzeczy trafiła również do sali Ochotniczej Straży Pożarnej w Kościanie, gdzie szykowany jest punkt rotacyjny, z którego przybyli uchodźcy będą kierowani w różne miejsca w powiecie, ale również poza nasz powiat. W środę autokar z Kościana zorganizowany przez Urząd Miejski oraz Gminę Kościan wyruszył na granicę po uchodźców. - Spodziewamy się około 100 osób - informuje burmistrz Kościana, Piotr Ruszkiewicz. - Po przybyciu do Kościana najpierw odpoczną one u strażaków, a następnie zostaną przekierowane do rodzin, które wykazały chęć przyjęcia do siebie uchodźców. Są to nie tylko mieszkańcy naszego powiatu, ale również rodziny m.in. z Mosiny czy Lubonia. W każdym razie w bliskiej odległości.
Pomoc organizuje również samorząd powiatu kościańskiego. Matki z dziećmi zamieszkają w wykupionym przez powiat dawnym domu szarytek przy szpitalu. Jeśli chodzi natomiast o zbiórki, samorząd zorganizował Punkt Zbiórki Darów w powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie przy ul. Gostyńskiej w Kościanie. Trafiają tutaj dary ze zbiórek w całym powiecie, ale przychodzą również osoby prywatne. O dalszym przeznaczeniu zebranych rzeczy zdecyduje bezpośrednio wojewoda wielkopolski.
Fot. Milena Waldowska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz