Uliczne jasełka organizowane są w Polsce w wielu miastach, w tym roku orszaki przeszły w ponad 600 miejscowościach. Tegoroczne hasło orszaku brzmi "Dzień dziś wesoły!".
I taki faktycznie był w Kościanie, choć formuła musiała być skromniejsza niż w poprzednich latach. Padający wcześniej mokry śnieg, mógł także zniechęcić część osób do wyjścia z domu, ale podczas marszu wypogodziło się. Po raz pierwszy orszak wyruszył spod kościoła św. Brata Alberta na os. Jagiellońskim. Następnie korowód przy dźwiękach wspólnego śpiewu oraz w towarzystwie zapachu kadzideł kierował się przez nowe osiedle do ulicy Nacławskiej, skąd skierował się w stronę ronda "Solidarności", dalej ulicą Kościuszki, Wrocławską, Wyszyńskiego i Kościelną aż do fary. Nietypowe w porównaniu do poprzednich uroczystości było to, że kolędnicy po drodze nie zatrzymywali się przy wybudowanych ołtarzach, a postój i zarazem finał wydarzenia odbył się w kościele.
Sam orszak był spory, choć mniej mieszkańców niż w przednich latach oczekiwało na kolędników na ulicach. Z kolei jak zawsze nie zabrakło przebrań i symbolicznych koron na głowach. W strojach pastuszków i aniołków szczególnie wyróżniały się dzieci. Ponadto nie mogło zabraknąć Świętej Rodziny z Maryją, Józefem i Małym Jezusem, która przemieszczała się powozem zaprzęgniętym w dwa małe koniki. Z innych żywych zwierząt tym razem trzeba było zrezygnować.
W kościele nastąpił symboliczny pokłon Trzech Mędrców ze Wschodu Dzieciątku i przekazanie mu darów - złota, kadzidła i mirry. Następnie proboszcz kościańskiej fary, ksiądz Paweł Skrzypczak podziękował wszystkim zgromadzonym za udział w orszaku, a także osobom zaangażowanym w jego organizację. Punktem kulminacyjnym było wspólne odśpiewanie kilku pieśni przy akompaniamencie organów i kościelnego zespołu.
Fot. Milena Waldowska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz